Wybory w Rzeszowie. Marcin Warchoł proponuje windy przy blokach [FOTO, WIDEO]

– Miasto nie może być dżunglą pełną przeszkód – uważa Marcin Warchoł. Dlatego proponuje montaż wind przy rzeszowskich blokach, które są ich pozbawione. Ma to pomóc osobom starszym i niepełnosprawnym. 

 

Osiedle 1000-lecia jest pierwszym, na którym Marcin Warchoł – pod warunkiem, że zostanie prezydentem Rzeszowa – chciałby zamontować zewnętrzne windy. W czwartkowy wieczór ustawił się przed jednym z bloków, aby zaprezentować swój pomysł na ułatwienia dla osób starszych i niepełnosprawnych. Warchołowi towarzyszyli były prezydent Tadeusz Ferenc i inżynier Marcin Bocheński. 

– Często starsi, schorowani i niepełnosprawni czują się jak w areszcie domowym, ponieważ nie są w stanie samodzielnie wdrapać się na trzecie, czwarte piętra i zejść z nich. Mieszkanie na wyższych kondygnacjach oznacza dla nich prawdziwe utrapienie – mówił Marcin Warchoł. – Jako kandydat na prezydenta Rzeszowa zobowiązuję się do pokonywania podobnych barier – deklarował. 

Sposobem na to miałyby być zewnętrzne windy. Są one montowane przy blokach pozbawionych wewnętrznych mechanizmów. – Współczesne metody pozwalają dobudować windy do klatek. To lekkie i bezpieczne konstrukcje, które łatwo zamontować – zapewniał Warchoł. – W innych miastach się sprawdzają. To nie jest pomysł z księżyca – dodawał.

Na ścianie jednego z bloków przy ul. Rycerskiej wyświetlone zostały wizualizacje i film, który przedstawia szyb dobudowany do ściany budynku na warszawskiej Ochocie. Windę sfinansowali tamtejsi mieszkańcy, kosztowała ich 320 tys. zł. 

– Koszt windy to 300-320 tys. zł – potwierdził wiceminister sprawiedliwości. – Ona jest dużym ułatwieniem, poprawia komfort życia. Nie tylko tym mieszkającym wysoko, ale i osobom z niższych pięter, które potrzebują pomocy, np. rodzicom z dziećmi – tłumaczył. 

Ferenc: „Mamy dobrego kandydata”

Warchoła pochwalił były prezydent Rzeszowa. – Pan minister szuka tematów i nie boi się ich. Rozmawia z mieszkańcami, chce im pomagać i rozwijać miasto. Od trzech lat współpracujemy i nigdy się na nim nie zawiodłem – przypominał Tadeusz Ferenc.

Długoletni gospodarz miasta wierzy, że windy na os. 1000-lecia powstaną. – Pan Warchoł będzie  szukał pieniędzy nie tylko u spółdzielców, ale i w rządzie. Załatwi je, tak jak załatwił Zamek Lubomirskich, sąd i monorail – mnożył przykłady były prezydent. – Mamy dobrego kandydata i nie możemy tego zmarnować – podkreślał. 

Z inspiracji mieszkańców

Bądź na bieżąco.

Rzeszów News - Google NewsObserwuj nas na Google News!

Marcin Warchoł przypominał, że pomysł na zewnętrzne windy podsunęli mu sami rzeszowianie. Potrzebują ich m.in. mieszkańcy os. 1000-lecia, Dąbrowskiego, Nowego Miasta i Śródmieścia. 

– Jestem po to, aby słuchać. To nie był mój pomysł, ja tylko się zainspirowałem – przyznawał Warchoł. – Gwarantuję, że windy powstaną, jeżeli zostanę prezydentem. To są naprawdę proste konstrukcje. Ich montaż trwa dwa, trzy miesiące. Jest do zrobienia w okresie letnim, bez większych utrudnień – twierdził wiceminister. 

Z pomocą przyszedł mu inżynier Marcin Bocheński. Jego zdaniem konstrukcja jest bezpieczna i wygodna. – W żaden sposób nie wpływa na budynek. Jednocześnie, ponieważ najczęściej powstaje ze stali i szkła, świetnie wpisuje się w otoczenie, wygląda przyjemnie, nie szpeci, a nawet unowocześnia architekturę – zachwalał Bocheński. – Szyb nie pogarsza też warunków termicznych na klatce – zapewniał. 

Skąd pieniądze?

– Rozwiązanie nowatorskie, postulowaliśmy o nie. Ale skąd weźmiemy pieniądze, by je zrealizować – dopytywał Warchoła szef rady os. 1000-lecia Mieczysław Doskocz.

– Jako prezydent skonstruuję sprawny mechanizm finansowania, tak aby nie przenosić kosztów na mieszkańców. Jest wiele programów, takich jak Dostępność Plus, które pozwalają pozyskiwać pieniądze na infrastrukturę poprawiającą jakość życia osób starszych i niepełnosprawnych. Wykorzystam wszelkie możliwości – deklarował Marcin Warchoł. 

– A co zrobić, żeby te windy nie były dewastowane? I żeby nie powstały z najtańszych materiałów, jak to zwykle bywa w Rzeszowie – dociekał przechodzień.

– Nie pora przesądzać o jakości. Przed nami przetargi i wierzę, że wyłonimy w nich odpowiednich budowniczych, i że wybierzemy właściwe materiały – odpowiedział minister. 

(cm)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama