Ponad 1000-metrowy stok, ośla łączka, snowpark i sztuczne naśnieżanie – to tylko część z elementów, które będą składać się na stok narciarski na Matysówce. Inwestycję oszacowano na prawie 50 mln zł.
W trakcie wyborów samorządowych w 2018 roku Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa, zachwycony pięknymi wzgórzami Matysówki, postanowił, że w stolicy Podkarpacia musi powstać stok narciarski.
Dwa lata później powstała, na razie, koncepcja inwestycji. Stok ma powstać, zgodnie z planem na 27-hektarowej działce. Wjazd zaplanowano od strony ulic Łany i Wierchowej.
Sama trasa zjazdowa ma mieć 1100 metrów i dwie stacje: dolną i górną, które będą maksymalnie dwukondygnacyjnymi budynkami. Znajdą się w nich m.in. kasy biletowe, restauracje, szatnie, toalety. Stok ma zostać wyposażony w sztuczne naśnieżanie.
Obok stoku powstanie tzw. ośla łączka dla tych, którzy uczą się jeździć i łatwiejsza trasa dla początkujących. W planach jest także stworzenie snowparku, letniego toru saneczkowego, trasy rowerowej, strefy rozrywki i placu zabaw, aby stok był czynny cały rok. Powstanie także parking na 338 miejsc dla samochodów i 10 autobusów.
Inwestycję oszacowano na 47 mln zł. Na dziś trudno określić, kiedy stok mógłby powstać. – Szukamy źródła finansowania. Nie wykluczamy opcji np. partnerstwa publiczno-prywatnego – mówi Agnieszka Siwak-Krzywonos z Urzędu Miasta Rzeszowa.
(jg)
redakcja@rzeszow-news.pl