„Nie niszczcie pogotowia w Rzeszowie”, „Cała Polska jest z nami” – z takimi hasłami na transparentach pikietowali dzisiaj pod urzędem marszałkowskim pracownicy Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Rzeszowie. Sprzeciwiają się planom odwołania dyrektora.
[Not a valid template]
Stanisław Rybak stanowisko dyrektora WSPR zajmuje od 20 lat. Mimo wielokrotnej zamiany zarządów województwa on trwał niezmiennie na swojej pozycji. Okazuje się jednak, że z jego pracy nie jest zadowolony Tadeusz Pióro, członek zarządu województwa podkarpackiego, odpowiedzialny za służbę zdrowia. Obaj mają odmienne wizje funkcjonowania Stacji, co spowodowało wszczęcie procedur odwoławczych dyrektora.
Przedstawiciele Związków Zawodowych Pracowników Ratownictwa Medycznego w Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Rzeszowie złożyli petycję w obronie Stanisława Rybaka. Związkowcy są zaskoczeni wszczęciem procedur i zaznaczają, że pogotowie nie ma długów, dyrektor wciąż unowocześnia placówkę, pracownicy dostają premie, działa fundusz socjalny, a zastrzeżeń do pracy pogotowia nie mieli też kontrolerzy z NFZ i urzędu marszałkowskiego.
Dzisiaj pracownicy WSPR protestowali pod urzędem marszałkowskim przeciwko planom odwołania Stanisława Rybaka. Na jednym z transparentów był napis, który nawiązywał do Tadeusza Pióro – „Pogotowie państwowe, a nie piórowe”. Na innych: „Nie niszczcie pogotowia w Rzeszowie. Panie Marszałku zostaw dyrektora”, „Cała Polska jest z nami”, „My chcemy pracować, nie głodować”.
– Marszałek boi się, że z naszym dyrektorem w 2015 roku nie wygramy kontraktu NFZ. Z tym dyrektorem wygrywaliśmy już niejeden. Dyrektor zawsze stoi murem za pracownikami – mówili pracownicy pogotowia. Obawiają się, że plan odwołania Stanisława Rybaka to pierwszy krok do sprywatyzowania Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego. – Wiemy, co znaczy praca na kontrakcie. Pracownicy są wyzyskiwani, nie szanuje się ich, marnie zarabiają, a my mamy rodziny, dzieci, kredyty. Chcemy pracować na dotychczasowych warunkach.
– Państwowe to państwowe. To jest pewna praca – mówił jeden z pracowników pogotowia. Do protestujących wyszedł Tadeusz Pióro. – Jestem ostatnim człowiekiem, który chciałby, żeby ten zakład został sprywatyzowany. Nie wierzcie w takie hasła – mówił przez megafon Pióro. Do swojego gabinetu zaprosił przedstawicieli protestujących.
– Wszystko to, co czynimy, robimy w trosce, by pogotowie tak się przekształciło, jeżeli chodzi o infrastrukturę i o sprzęt, żeby mogło wygrać kontrakt, który w 2015 roku będzie ogłaszał Narodowy Fundusz Zdrowia – powiedział podczas briefingu Tadeusz Pióro.
Jego zdaniem w obecnej sytuacji WSPR będzie ciężko wygrać kontrakt. – Istnieje niebezpieczeństwo, że wygra ktoś inny – mówił Pióro. Stwierdził, że dyrektorowi ciężko idzie rozmowa z różnymi podmiotami działającymi w systemie ratownictwa medycznego.
– Jestem otwarty na rozmowę z dyrektorem Rybakiem. Moją intencją nie jest w pierwszej kolejności jego zwolnienie. Jego zasługi w funkcjonowaniu pogotowia są nie do przecenienia. Chciałbym, żebym był cząstką tego zakładu i z naszej strony jest taka propozycja – powiedział Pióro, ale nie zdradził, jaką propozycję złożono Stanisławowi Rybakowi. Nie wiadomo, kto miałby zająć jego stanowisko.
– Ważnym elementem jest, żeby to był człowiek z branży systemu ratownictwa medycznego, żeby nie musiał się uczyć, żeby mógł działać od razu, jak wejdzie – powiedział Tadeusz Pióro.
– Jesteśmy nadal przeciwni odwołaniu dyrektora Stanisława Rybaka. Oczywiście rozumiemy, że zaistniała potrzeba rozmów, jakiejś wymiany myśli pomiędzy kadrami zarządzającymi. Natomiast nasze stanowisko jest jednoznaczne i nieodwołalne w tej chwili – powiedział przedstawiciel załogi Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Rzeszowie Mariusz Tarnawski.
httpv://www.youtube.com/watch?v=h6OR9BpXHmk&list=UUmElBxHru_vrLYw7YT6z2yQ
Być może dalszą przyszłość Stanisława Rybaka poznamy już w środę.
redakcja@rzeszow-news.pl