Chcesz poczuć się, jak kierowca starego Jelcza? Mamy świetną wiadomość. W Rzeszowie powstaje Izba Pamięci Komunikacji Miejskiej. Tam znajdziesz kabinę kierowcy i wiele innych pamiątek nawet z lat 60. czy 70. ubiegłego wieku.
Transport publiczny rozwija się w Rzeszowie dość szybko. Starszym może się wydawać, że jeszcze niedawno jeździliśmy dymiącymi, głośnymi i mało wygodnymi Jelczami, a dziś po po naszych ulicach jeżdżą już eleganckie, wygodne i klimatyzowane przegubowce z Solarisa. We wrześniu pojawią się w mieście nawet autobusy elektryczne.
Nowe autobusy na drogach oznaczają “przejście na emeryturę” tych starszych, które będą musiały ulec kasacji. Czy w takim układzie ślad po nich powinien zaginąć? Niekonieczne. Z takiego założenia wyszli członkowie Podkarpackiego Stowarzyszenia Miłośników Komunikacji, którzy chcą w Rzeszowie stworzyć Izbę Pamięci Komunikacji Miejskiej w jednym z pomieszczeń Muzeum Techniki i Militariów (ul. Kochanowskiego).
W Stowarzyszeniu działa 20 osób. Ich miłość do komunikacji miejskiej zrodziła się w zasadzie już w dzieciństwie, gdy niejednokrotnie prosili rodziców, aby przejechali się z nimi miejskim autobusem. – Wtedy autobusy były inne, miały swój klimat. Pamiętam, jak autobusy, które widziałem na ulicach, “odtwarzałem” potem z kartonów – wspomina Dominik Bąk, prezes Podkarpackiego Stowarzyszenia Miłośników Komunikacji.
Te wspomnienia z dzieciństwa i fakt, że w tym roku miejska komunikacja obchodzi 70-lecie swojego istnienia oraz to, że MPK niebawem będzie wycofywać najstarsze autobusy, stało się iskrą zapalną do tego, by w Rzeszowie stworzyć właśnie Izbę Pamięci Komunikacji Miejskiej. Mają się w niej znaleźć najważniejsze elementy pojazdów: siedzenia, kierownice, elementy karoserii, kasowniki, radiotelefony.
– Te wszystkie elementy będą pochodzić z Solarisów, Mercedesów, Jelczów i Neoplanów – wyjaśnia Bąk.
Stowarzyszenie posiada też prawie 1000 innych pamiątek związanych z komunikacją, np. bilety, książki obsługi pojazdów, zarządzenia i uchwały MPK Rzeszów, wycinki prasowe, foldery, pieczątki. Miłośnikom komunikacji udało się je pozyskać dzięki niektórym pracownikom MPK, m.in. Piotrowi Gilowi. To on udostępnił większość materiałów do przyszłej Izby Pamięci.
– Archiwalne rzeczy sięgają lat 60. czy 70. ubiegłego wieku. Chcemy to wszystko zachować i dlatego tworzymy Izbę – mówi Dominik Bąk.
Dobra współpraca Stowarzyszenia i MPK zaowocowała także tym, że Izba Pamięci będzie miała również kabinę kierowcy jednego z autobusów. – To będzie Jelcz – zdradza Bąk. Kabina zostanie umieszczona w ścianie tak, aby każdy, kto zwiedzi Izbę, mógł w niej usiąść. – Przód autobusu będzie podpięty do prądu, co uatrakcyjni pomysł – twierdzą działacze Stowarzyszenia.
– Każdy, kto wsiądzie do środka, będzie mógł poczuć się, jak prawdziwy kierowca MPK – będzie można włączyć wycieraczki czy klakson – dodaje.
Dopełnieniem Izby Pamięci byłoby umieszczenie w niej całego autobusu. Póki co, jest to jednak nie możliwe. Ceny pojazdów, które MPK wycofuje z ruchu, a potem je wystawia do sprzedaży, wahają się w granicach 7-10 tys. zł. Dla stowarzyszenia to zaporowe stawki.
Zanim jednak Izba zacznie funkcjonować trzeba w pierwszej kolejności wyremontować pomieszczenie o powierzchni 70 m kw., które znajduje się w Muzeum Techniki i Militariów. Trzeba usunąć stary tynk, odgrzybić, osuszyć, otynkować, wymienić drewniane, nieszczelne okna, wyrównać podłogę i pokryć ją wykładziną.
Do tego potrzebne są też stoły ekspozycyjne i gabloty wystawowe. Stowarzyszenie obliczyło, że potrzebuje na to około 5 tys. zł. Miłośnicy komunikacji, ile mogą, tyle wykładają na tworzenie Izby z własnej kieszeni. To jednak za mało. Dlatego część pieniędzy zbierają przy pomocy strony zrzutka.pl (link – TUTAJ).
Cel zbiórki to 1000 złotych. Póki co, na koncie Izby jest 125 zł. – Zwracamy się do wszystkich o pomoc. Na pewno każdy z nas korzystał, czy może nadal korzysta z autobusów, których większość elementów wkrótce znajdzie się w Izbie Pamięci – zapowiada Dominik Bąk. – Liczy się każda złotówka. Do tej pory zebraliśmy 125 zł, ale wierzę, że ta kwota ulegnie zmianie – dodaje.
Podkarpackie Stowarzyszenie Miłośników Komunikacji zamierza także o wsparcie poprosić miasto. Zakończenie remontu i otwarcie Izby zaplanowano na wrzesień.
(jg)
redakcja@rzeszow-news.pl
Pokażmy że stać nas na gest i ocalenie od zapomnienia. Pokażmy że możemy zebrać te 7-10 tys zł i kupić jednego Klecza zanim wszystkie trafią na zlom…
w domu też mam eksponaty rzeszowskiej komunikacji miejskiej: bilety z ceną 1 zł, PiS łudzi ludzi podwyżkami płacy a jak się to ma do cen? obliczenie płacy realnej nie wychodzi władzy na plus, podobnie 500+ skutkuje wzrostem liczby dzieci i spadkiem jakości rodziców, wypuście chociaż więcej autobusów na miasto bo te nie są przystosowane na te wszystkie wózki dziecięce marki 500+
Ciekawe jak może plastik brać ruda 🙂 Bo nie rozmawiamy tu o staie technicznym kratownicy a raczej wizualnym. Ale nie istotne, trzeba pomieszczenie stworzyć by móc coś do niego pozyskać.
652 i 654 są w takim samym stanie;)
#630 ruda bierze raczej będzie to pojazd #652 – #654
To nie chodzi o marwienie z mojej strony tylko o brak komunikacji i problemy z tym związane:( Jak 630 pojedzie na złom to bedzie problem z częściami z niego do izby pamięci:(
Nikt później za darmo ich nie da 🙁
Oczywiście popieram ten projekt 🙂
Proszę się nie martwić, lepiej może wspomóc inicjatywe.
Haha widzę że plany MPK i miłośników nie do końca się pokrywają;) I dyrekcja MPK chyba nie zna tych pomysłów bo tak na marginesie 630 w tym tygodniu jedzie w całość na złom;)
Nie przy Kochanowskiego tylko przy ul. Miłocińskiej.
Trochę grzeczniej..
Proszę nie pisać o P Gil w czasie teraźniejszym. Jest on byłym pracownikiem MPK, który “wyleciał” z firmy na “zbity pysk” za niegodziwe zachowanie.
To jest nieuczciwe
W Krakowie co weekend w okresie letnim jezdzi odpicowany kultowy Jelcz 043 potocznie zwany ogórkiem.
Comments are closed.