Na wakacjach zakupy na nowym targowisku, ratusz odda działkę na budowę sądu

Reklama

58 estetycznych pawilonów i 200 miejsc parkingowych – tak ma wyglądać nowy plac targowy przy powstającej Wisłokostradzie. To właśnie w to miejsce przeprowadzą się kupcy z ul. Dołowej.

 

Nowe targowisko, które znajduje się  przy przedłużeniu al. Rejtana przy pierwszym fragmencie Wisłokostrady, już w lipcu będzie przekazywane kupcom, którzy aktualnie handlują przy ul.  Dołowej.

– Zgodnie ze wcześniejszymi ustaleniami kupcy sami zapłacili za swoje pawilony, które w zależności od potrzeb będą jedno-, dwu- lub trzymodułowe. Pawilony będą do siebie podobne – tłumaczy Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.

Do dyspozycji handlowców, którzy nie sprzedają na targu codziennie będą również stoły, na których weekendowi kupcy będą mogli wyłożyć swój towar.

Przy nowym targowisku będzie znajdował parking liczący około 200 miejsc oraz 58 zamykanych pawilonów. Zakupy w nowym miejscu będzie można robić już pod koniec sierpnia.

Działka, na której obecnie znajduje się targowisko, w formie darowizny zostanie przekazana na rzecz Skarbu Państwa, na co wcześniej Rada Miasta Rzeszowa wyraziła zgodę w stosownej uchwale intencyjnej.

Zostało również podpisane porozumienie z samorządem województwa podkarpackiego w sprawie współfinansowania budowy w tamtym miejscu nowego gmachu Sądu Okręgowego w Rzeszowie, który obecnie ma siedzibę w Zamku Lubomirskich.

– Działka musi zostać najpierw wyceniona. Na wakacjach planujemy podpisać akt notarialny – wyjaśnia Maciej Chłodnicki.

Na działce przy ul. Dołowej powstanie nowa siedziba Sądu Okręgowego. Miasto zadeklarowało, że do budowy dołoży 10 mln zł. Sama inwestycja szacowana jest nawet na 70 mln zł. O to, czy deklaracje władz Rzeszowa zostaną podtrzymane dopytywał w ostatnim czasie Patryk Jaki, minister sprawiedliwości.

– W dalszym ciągu podtrzymujemy decyzję o tym, aby dołożyć się do budowy nowej siedzib sądu oraz także to, by Zamek Lubomirskich stał się instytucją kultury – potwierdza rzecznik prezydenta.

Nad Zamkiem Lubomirskim ostatnimi czasy intensywnie zastanawiała się  grupa robocza powołana przez Tadeusza Ferenca, składająca się m.in. ze wszystkich dyrektorów miejskich i wojewódzkich instytucji kulturalnych, prodziekana Wydziału Muzyki UR – Grzegorza Oliwy, dziekana Wydziału Sztuki UR – Antoniego Nikla, malarza i prezesa Okręgu Rzeszowskiego ZPAP – Piotra Worońca oraz dziennikarzy Magdaleny Mach z „Gazety Wyborczej” i Bartosza Skubisza – dziennikarza muzycznego.

Efektem spotkania osób związanych z rzeszowskim środowiskiem kulturalnym jest propozycja, by w Zamku Lubomirskich powstała Europejska Akademia Sztuki w ramach której w Rzeszowie mogliby pojawiać  się artyści z międzynarodowego programu „Rezydencja”.

– Z racji tego, że w zamku jest wiele małych pomieszczeń, myśleliśmy również o tym, aby zorganizować „Pracownię jednego autora” – mówi Aneta Radaczyńksa, dyrektor Wydziału Kultury, Spotu i Turystyki w rzeszowskim magistracie.

Tym sposobem w zamku mogłaby się znaleźć np. pracownia Edwarda Janusza – rzeszowskiego fotografika, gdzie turyści mogliby wykonywać pamiątkowe zdjęcia. W planach jest również organizacja koncertów – większych na dziedzińcu, kameralnych w zamkowych salach.

– Chcielibyśmy przenieść  Muzeum Diecezjalne do zamku, ponieważ zgłaszano nam, że w tym momencie na ekspozycję tej instytucji składa się zaledwie około 30 proc zbiorów, dlatego, że na wyeksponowanie większej  liczby eksponatów nie ma miejsca – wyjaśnia Aneta Radaczyńska.

Zamek Lubomirski nie jest łatwym obiektem do zagospodarowania kulturalnego z racji wielu małych pomieszczeń, które aktualnie stanowią zaplecze biurowe sądu.

joanna.goscinska@rzeszow-news.pl

Reklama