Kilka osób w poniedziałkowy wieczór na rzeszowskim Rynku protestowało przeciwko rzezi, jaką od ponad trzech tygodni Izrael urządza w Strefie Gazy.
Zdjęcia: Sebastian Stankiewicz / Rzeszów News
Protest pod hasłami „Stop ludobójstwu” i „Rzeszów solidarny z Palestyną” zorganizowała Akcja Socjalistyczna. Poniedziałek był 23. dniem wojny Izraela z terrorystami z Hamasu. Izraelskie wojska kontynuowały naloty na Strefę Gazę.
Izrael zapowiedział jednoznacznie, że zakończy działalność Hamasu, który 7 października przeprowadził atak na Izrael, zabił ponad 1400 Izraelczyków i uprowadził około 240 kolejnych. Jedna z zakładniczek – Shani Louk – w poniedziałek straciła życie.
Akcja odwetowa Izraela odbywa się na niespotykaną skalę. Zginęło już ponad 8000 Palestyńczyków, w tym ponad 3000 dzieci. 70 procent ofiar trwającej od ponad trzech tygodni wojny to dzieci, kobiety i osoby starsze.
Na całym świecie odbywają się protesty przeciwko izraelskiej masakrze. Celem ataków są szkoły, szpitale, meczety, kościoły, a przede wszystkim domy, w których mieszkają Palestyńczycy. Strefa Gazy nazywana jest największym na świecie „otwartym więzieniem”.
Nie można z niego uciec, bo Izrael nie pozwala Palestyńczykom opuścić Strefy Gazy, problemy z przekazaniem pomocy mają organizacje humanitarne. Izrael protestami się nie przejmuje, każdego dnia na Strefę Gazy spadają kolejne bomby.
– Północna część Stefy Gazy zamieniła się w wielkie cmentarzystko. Ludzie są zmuszeni do ucieczki, ale nie mają gdzie. Ten koszmar trwa już ponad trzy tygodnie – mówił w poniedziałek na Rynku Paweł Preneta, lider Akcji Socjalistycznej w Rzeszowie.
Zwrócił uwagę, że świat polityczny i medialny z oburzeniem zareagował na atak Hamasu na Izrael 7 października, ale jest on głuchy na skalę odwetu izraelskiej armii. – Nie jest w stanie zdobyć się nawet na słowa o nieproporcjonalności odwetu – wskazywał Preneta.
Skrytykował państwa Zachodu, w tym Polskę, za to, że na forum ONZ nie zagłosowały za natychmiastowym wstrzymaniem izraelskich nalotów. Zdaniem Pawła Prenety, Izrael dopuszcza się w Strefie Gazy zbrodni wojennych.
– Musimy zwracać uwagę na asymetrię tego konfliktu – podkreślał Preneta.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl