Zdjęcie: Sebastian Stankiewicz / Rzeszów News

By uniknąć starcia kibiców Stali Rzeszów z szalikowcami GKS Katowice, policja nie zgodziła się, by na trybunę zachodnią Stadionu Miejskiego wpuszczono fanów biało-niebieskich. Klub z Hetmańskiej jest zaskoczony. 

Mecz Stali z GKS 32. kolejki pierwszej ligi piłkarskiej zostanie rozegrany w sobotę, 20 maja, o godz. 20:00 na stadionie przy ulicy Hetmańskiej. Piłkarze Stali biją się o awans do Ekstraklasy, aktualnie zajmują szóste miejsce w tabeli, które premiuje grą w barażach.

Mecze Stali w… Krakowie? 

Stal ma do rozegrania jeszcze trzy mecze. Najbliższy w sobotę, potem wyjazd do Tychów na mecz z GKS (29 maja), i ostatni mecz u siebie, 3 czerwca, ze Skrą Częstochowa. Jeśli Stal awansuje do Ekstraklasy, to w nowym sezonie meczów na Hetmańskiej może nie być.

Dlaczego? Stadion Miejski aktualnie nie spełnia wymogów licencyjnych na mecze ekstraklasowe. – Na stadionie nie ma podestów dla kamer, a także odpowiednich pomieszczeń komentatorskich – mówi Miłosz Bieniaszewski, rzecznik Stali Rzeszów.

To główne zastrzeżenia do obiektu przy Hetmańskiej. Jest ich więcej, ale łatwe do usunięcia, jak np. zdjęcie flag z masztów na trybunie zachodniej.

Jeżeli miasto (właściciel stadionu) nie przeprowadzi koniecznych prac, to Stal, w przypadku awansu do Ekstraklasy, mecze domowe od nowego sezonu grałaby na stadionie Cracovii Kraków przy ulicy Kałuży. W rzeszowskim klubie wierzą, że ten scenariusz się nie spełni. 

Mecze Ekstraklasy od lat transmituje na żywo Canal+, sygnał dla niej produkuje należąca do spółki Ekstraklasa firma Ekstraklasa Live Park. To ona musi mieć komfortowe warunki do przeprowadzania transmisji. – Pole kamer musi mieć „czyste” – mówi Bieniaszewski. 

Więcej biletów nie będzie

Ale to na razie przyszłość, choć nie tak odległa. Stal Rzeszów najpierw awans musi wywalczyć na boisku. W sobotę zmierzy się z GKS Katowice, który w tabeli aktualnie zajmuje dziewiąte miejsce, ma 39 punktów, do Stali traci siedem. 

Sobotni mecz przewidziano na 4999 widzów. Fani Stali Rzeszów tradycyjnie zajmą trybunę wschodnią. Klub chciał, żeby kibice biało-niebieskich weszli również na trybunę zachodnią. Ta jest częściowo (tzw. klatka) rezerwowana dla kibiców gości. 

– Chcieliśmy, żeby mecz obejrzało jeszcze 2000 osób – mówi Miłosz Bieniaszewski. Tyle właśnie biletów na trybunę zachodnią klub chciał jeszcze „rzucić” do sprzedaży. – By każdy, kto przyjdzie na sobotni mecz, „nie odbił się od ściany” – tłumaczy Bieniaszewski.

Bądź na bieżąco.

Rzeszów News - Google NewsObserwuj nas na Google News!

Nie siedzieć obok siebie

Rzeszowska policja wydała jednak negatywną opinię o wpuszczeniu dodatkowych widzów na stadion. Mecz Stali Rzeszów z GKS Katowice traktowany jest bowiem jako mecz podwyższonego ryzyka. Policja obawia się stadionowych burd. 

Do Rzeszowa specjalnym pociągiem ma przyjechać ponad 500 kibiców GKS. W Rzeszowie pojawią się o 18:40. Z dworca przejdą ulicami: Świętego Mikołaja, Żeromskiego, Kilińskiego, Fredry, Siemiradzkiego, bulwarami, a potem od Hetmańskiej wejdą na obiekt. 

Kibice GKS w drodze na stadion będą eskortowani przez policjantów. Kierowcy muszą się spodziewać chwilowych utrudnień w ruchu. Fani katowickiej drużyny usiądą we wspomnianej „klatce”. Policja nie wyobraża sobie, by obok nich siedzieli kibice Stali. 

– Nasza negatywna opinia podyktowana jest względami bezpieczeństwa – mówi Magdalena Żuk, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie. Policja ma powody do obaw. W kwietniu, przed derbami Rzeszowa, doszło do awantury przed stadionem

– Z uwagi na infrastrukturę stadionu, nie możemy dopuścić, by kibice GKS Katowice siedzieli obok kibiców Stali Rzeszów – tłumaczy rzecznik Żuk. Choć opinia policji nie jest wiążąca, to klub nie zamierza jej kwestionować, dodatkowych biletów na mecz nie będzie.

– Opinią policji jesteśmy zaskoczeni, szczególnie, że już nie raz w tym sezonie nasi kibice, przy podobnych meczach, siadali na trybunie zachodniej. Tak było chociażby podczas jesiennych derbów – wskazuje Miłosz Bieniaszewski. 

Minimalizować ryzyko 

Policja zdania jednak nie zmieni. – Minimalizujemy ryzyko – mówią funkcjonariusze. A ilu ich będzie podczas sobotniego meczu? – Liczba będzie adekwatna do potencjalnego zagrożenia – odpowiada krótko asp. sztab. Magdalena Żuk. 

Policjanci porządku będą pilnowali przed stadionem, na obiekt wejdą tylko wtedy, gdyby doszło do starć chuliganów. O porządek na stadionie ma w pierwszej kolejności zadbać ochrona. Liczba ochroniarzy też nie jest znana. 

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama