Zdjęcie: Materiały Urzędu Miasta Rzeszowa

Miał być jeszcze w 2020 roku. Wniosek o wydanie zezwolenia na budowę obwodnicy południowej dla Rzeszowa trafi do wojewody dopiero na przełomie stycznia i lutego. Protesty mieszkańców odrzucono.  

W listopadzie informowaliśmy, że ratusz uzyskał pozwolenie wodno-prawne od Wód Polskich w Krośnie na budowę obwodnicy południowej Rzeszowa. Był to ostatni dokument, jakiego miasto potrzebowało, aby złożyć wniosek do wojewody podkarpackiego o wydanie zezwolenia na budowę drogi. Miało to nastąpić przed końcem roku 2020. 

Dopiąć formalności miejscy urzędnicy jednak nie zdążyli. Do decyzji wodno-prawnej złożono bowiem odwołanie, podobnie jak wcześniej – do decyzji środowiskowej. Co prawda obydwa odwołania zostały odrzucone, odpowiednio przez Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Rzeszowie i Samorządowe Kolegium Odwoławcze, ale spowodowały opóźnienie w kompletowaniu dokumentów.

I to niemałe. Przewidywania ratusza z końcówki roku, które uwzględniały poślizg, były takie, że ZRID trafi na biurko wojewody najpóźniej w połowie stycznia. Dzisiaj wiemy już, że tego terminu także nie uda się dopełnić. Najwcześniejszy możliwy to przełom stycznia i lutego. 

– Daty dziennej podać nie możemy. Wniosek jest przygotowywany i w ciągu kilkunastu dni powinien zostać złożony u wojewody. Ten będzie miał 90 dni na analizę i wydanie zezwolenia – mówi Artur Gernand z biura prasowego Urzędu Miasta Rzeszowa.

Obwodnica ma liczyć ok. 6 km. Połączy ulicę Podkarpacką z aleją Sikorskiego. Pobiegnie osiedlami: Zwięczyca, Budziwój i Biała. Termin rozpoczęcia jej budowy jest na razie nieznany. Szacowany koszt inwestycji to 450 mln zł. 

(cm)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama