Zdjęcie: Grzegorz Bukała / Urząd Miasta Rzeszowa

Po godz. 14:00 rozpoczął się piąty objazd po ulicach Rzeszowa. Służby zaczęły w końcu posypywać drogi solą.

– Wcześniej to nie miało sensu, bo ruch na ulicach miasta był niewielki. Sól byłaby ściągana na pobocza po kolejnym objeździe naszego sprzętu – mówił nam Sławomir Progorowicz, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Rzeszowie.  

Po 14:00 rozpoczął się piąty objazd po mieście. – Oprócz pługów, wyjadą posypywarki, żebyśmy do wieczora zrobili porządek. Ale musi przestać padać śnieg. Takich opadów w tak krótkim czasie nie pamiętam, a pracuję w tej branży od 2004 r. – mówi Progorowicz.

Małe pługi nie wyrabiają 

Śnieg zaczął padać w niedzielę w nocy i nie ustaje od rana. Na rzeszowskich drogach pracuje w tej chwili prawie 50 pojazdów: pługi, pługopiaskarki, ciągniki z posypywarkami i 1,5-tonowe pługi do odśnieżania chodników. 

Jeden z pojazdów miał awarię, pojawił się problem z zasilaniem. MPGK w pierwszej kolejności próbuje udrożniać drogi pierwszej, drugiej i trzeciej kategorii, czyli drogi główne. Drogi czwartej i piątej kategorii (osiedlowe) będą oczyszczane po południu.

– Ale to nie oznacza, że od rana nie odśnieżaliśmy dróg osiedlowych. Robiliśmy to już dwa razy. Problem polega też na tym, że przy tak dużej ilości śniegu, małe pługi niewiele zbiorą z chodników – tłumaczy prezes Progorowicz. 

Twierdzi, że niektóre ulice były odśnieżane już nawet siedem razy, jak np. na Świętego Rocha. To właśnie m.in. tam koncentruje się praca służb, a także na Krakowskiej w okolicach szpitala MSWiA oraz na osiedlu Błogosławionej Karoliny.

– W pierwszej kolejności sprzęt jest wysyłany na drogi, którymi przemieszczają się autobusy – dodaje Sławomir Progorowicz. Autobusy miejskie notują gigantyczne opóźnienia (nawet dwugodzinne), wiele kursów anulowano, pisaliśmy o tym przed południem

 

Ponad 30 cm śniegu 

Pełno pracy mają także policjanci ruchu drogowego, którzy na skrzyżowaniach kierują ruchem, jak np. na skrzyżowaniu ulic Podkarpackiej, Powstańców Warszawy i Batalionów Chłopskim. Ciężarówki zablokowały ulicę Podkarpacką (oba pasy) w kierunku Boguchwały.

Na szczęście, w mieście nie dochodzi do wielu zdarzeń drogowych. – Łagodzimy skutki zimy – mówi prezes Progorowicz.

Bądź na bieżąco.

Rzeszów News - Google NewsObserwuj nas na Google News!

Jak szacują służby miejskie, od rana w Rzeszowie spadło ponad 30 cm śniegu. „Ciężka praca osób odśnieżających ulice i chodniki nie jest tak widoczna, jak byśmy tego wszyscy chcieli” – napisał po południu na Facebooku Konrad Fijołek, prezydent Rzeszowa.

Pocieszał, że opady są już nieco lżejsze. Prezydent ponownie poprosił mieszkańców o cierpliwość. „Uważajcie na siebie!” – zaapelował jeszcze raz.

Trudne warunki na drogach panują w całym województwie, np. na drodze krajowej nr 19 w Niebylcu w powiecie strzyżowskim utknęły ciężarówki, zablokowany jest pas w kierunku Barwinka, ruchem kierują policjanci.  

 

Ponad 60 interwencji

Pełne ręce roboty mają także podkarpaccy strażacy. Do godz. 14:00 w całym regionie wyjeżdżali ponad 60 razy do usuwania skutków intensywnych opadów śniegu, głównie usuwania połamanych konarów i drzew, które runęły na jezdnię pod naporem śniegu.

– Na szczęście nikt nie został ranny – mówi bryg. Marcin Betleja, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej. 

W trzech przypadkach strażacy udostępnili agregaty prądotwórcze do zasilenia urządzeń medycznych, niezbędnych do podtrzymania życia chorych w domach. Taką pomoc udzielano w powiatach kolbuszowskim, sanockim i krośnieńskim.

W Rudołowicach k. Jarosławia strażacy zabezpieczyli fragment dachu mieszkalnego, który runął pod naporem śniegu. Strażacy apelują, by sprawdzać grubość śniegu, szczególnie na budynkach wielkopowierzchniowych: hipermarketach, magazynach, halach. 

– Konstrukcje mogą nie być przygotowane na takie duże, dodatkowe obciążenia. Może dojść do katastrofy budowlanej – ostrzega bryg. Marcin Betleja.  

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama