Zdjęcie: Urszula Chrobak / Rzeszów News

Czyżby troska o wygodę mieszkańców ustępowała trosce o zysk? – pyta Czytelnik Rzeszów News, zbulwersowany tym, że bilety trasowane na przejazdy autobusami MPK można kupować już tylko na podstawie zaświadczenia z pracy lub ze szkoły.

Od 1 czerwca Zarząd Transportu Miejskiego w Rzeszowie, który odpowiada za organizację miejskiej komunikacji obsługiwanej przez MPK, zmienił zasady kupowania biletu trasowanego. Wcześniej pasażer musiał jedynie określić przystanek wsiadania oraz przystanek wysiadania.

Teraz ZTM wprowadził dodatkowy wymóg. „Bilet miesięczny trasowany można uzyskać na jedną najkrótszą trasę do jednego miejsca pracy lub nauki – na podstawie zaświadczenia wydanego przez zakład pracy lub szkołę” – czytamy w nowym rozporządzeniu wydanym przez prezydenta Rzeszowa, Tadeusza Ferenca.

Na tę zmianę zwrócił uwagę Czytelnik Rzeszów News. W liście do redakcji napisał: „Taki zapis wiąże się  ze sporym problemem dla mnie – i jak można się domyślić – dla dużej części osób dojeżdżających codziennie do np. chorujących bliskich czy miejsc związanych z opieką zdrowotną, dla których bilet trasowany był najtańszą opcją. Czym spowodowane jest to niespodziewane obostrzenie? Czyżby troska o wygodę mieszkańców ustępowała trosce o zysk?” – dopytuje nasz Czytelnik.

Zmiana w sprzedaży biletów trasowanych spowodowała, że nie mogą go już kupować osoby, które nie mają zaświadczenia z firmy, w której pracują lub ze szkoły, w której się uczą. Nasz Czytelnik uważa, że miasto w ten sposób wymusza na pasażerach zakup droższego miesięcznego biletu, który obowiązuje na wszystkie linie. Ten bilet kosztuje 88 zł (normalny) a trasowany – 70 zł.

ZTM potwierdza, że od 1 czerwca obowiązują nowe zasady korzystania z biletów trasowanych. Właściwie mogą z niego korzystać już tylko uczniowie i studenci oraz osoby, które uzyskają zaświadczenie z adresem firmy, w której pracują.

Dla osób pracujących, których firma na terenie Rzeszowa ma kilka biur, bilet trasowany nie ma najmniejszego sensu, chyba, że pasażer chce dojeżdżać tylko do jednego miejsca pracy.

Skąd zatem te zmiany? – Bilet trasowany jest najbardziej dotowany przez miasto, co za tym idzie jest też najtańszą opcją. Prezydent postanowił zaostrzyć nieco zasady korzystania z tego biletu. To powrót do tego, co już było  – słyszymy w ZTM.

– Jeśli ktoś potrzebuje dojeżdżać codziennie w inne miejsca niż praca lub szkoła może kupić sobie bilet sieciowy, który jest co prawda droższy od trasowanego o 18 zł, ale uprawnia do korzystania ze wszystkich linii na dowolnych trasach. Ponadto, bilet sieciowy w ostatnich latach staniał. Kiedyś kosztował 150 zł, dziś – 88 zł – pocieszają urzędnicy.

Ale nasz Czytelnik zwrócił jeszcze inny problem w związku z wprowadzoną zmianą.

„Czy dane o miejscu pracy mieszkańców będą chronione? Czy ZTM jest przygotowany na takie działania czy ot tak, lekką ręką wprowadza ten przepis nie przewidując kontrowersji z tym związanych?” – pyta Czytelnik.

– Nie zbieramy danych o miejscu zatrudnienia a co za tym idzie, w żaden sposób ich nie magazynujemy. Przy zakupie biletu prosimy jedynie o okazanie właściwego dokumentu –  wyjaśniają pracownicy ZTM.

Bilet trasowany jest zapisywany na Rzeszowskiej Karcie Miejskiej. Jest na niej trasa, numer linii podstawowej, przystanek wsiadania najbliższy naszego domu i przystanek wysiadania najbliższy miejscu pracy lub nauki. Na podanej trasie można korzystać z autobusów innych linii. Miesięczny bilet trasowany ważny jest przez całą dobę we wszystkie dni miesiąca.

Natomiast bilet miesięczny wakacyjny dla dzieci, młodzieży szkolnej i studentów studiów stacjonarnych ważny jest w godzinach od 5:00 do 23:00 na wszystkich liniach MPK.

AKTUALIZACJA: Po naszej publikacji ratusz w piątek wycofał się z zasady sprzedaży biletów trasowanych po okazaniu zaświadczenia z pracy lub ze szkoły. Więcej TUTAJ

joanna.goscinska@rzeszow-news.pl

Reklama