Protest rzeszowskich taksówkarzy. Żądają tarczy antykryzysowej [ZDJĘCIA]

Około 60 rzeszowskich taksówkarzy wzięło udział w proteście przeciwko wykluczeniu ich branży z kolejnej odsłony tarczy antykryzysowej. 

 

Protesty taksówkarzy w środę odbyły się w całym kraju. Także w Rzeszowie. Taksówkarze przed godz. 16:00 zaczęli się zbierać na parkingu przy hali Podpromie. Kilkadziesiąt minut później w żółwim tempie przejechali przez centrum miasta – ulicami Targową, Szopena, Piłsudskiego, Cieplińskiego, Lisa-Kuli, Placem Śreniawitów.

Taksówkarze auta oblepili klepsydrami symbolizujące śmierć branży. Na czele protestu jechał karawan. Taksówkarze nie godzą się z tym, że rząd PiS nie uwzględnił ich w kolejnej odsłonie tarczy antykryzysowej w związku z pandemią. W środę Senat debatował nad ustawą ws. COVID-19. Wcześniej Sejm odrzucił poprawki uwzględniające taksówkarzy. 

W proteście w Rzeszowie uczestniczyli głównie taksówkarze największych rzeszowskich sieci: Radio Taxi i Super Taxi.

– Jestem taksówkarzem od 6 lat, ale tak źle jeszcze nie było. Przez 9,5 godziny pracy mój obrót wyniósł 39 zł, a żeby zapłacić ZUS muszę dziennie zarabiać 47 zł. Nie mamy kogo wozić. Jesteśmy ściśle powiązani z branżami, które teraz stanęły – pubami, restauracjami, dyskotekami, zamiera ruch lotniczy – mówi Paweł Rusiecki, jeden z uczestników protestu. 

Taksówkarze szacują, że od października, po wprowadzeniu drugiego lockdownu, obroty w weekendy spadły im o 60 proc., a od poniedziałku do czwartku o 80 proc., a niektórzy taksówkarze mają aż 90-procentowy spadek kursów. – Teraz nie będzie ostatków, imprez sylwestrowych, jak mówi Kononowicz – nie będzie niczego – prorokuje Rusiecki. 

Bądź na bieżąco.

Rzeszów News - Google NewsObserwuj nas na Google News!

Taksówkarze twierdzą, że jeśli rząd nie wyciągnie do nich pomocnej dłoni, to w ciągu dwóch miesięcy ich branża padnie. – Nie mamy z czego spłacać kredytów, rat, mamy rodziny na utrzymaniu – mówią taksówkarze. Ich protest zakończył się po 19:00 przed podkarpacką siedzibą PiS przy ulicy Hetmańskiej, gdzie taksówkarze złożyli symboliczny wieniec.  

W Rzeszowie obecnie jest ponad 1000 taksówkarzy.

Ich żądania nie sprowadzają się wyłącznie do objęcia tarczą antykryzysową, ale też ukrócenia działalności „dzikich” taksówkarzy, np. Bolta, przywrócenie egzaminów ze znajomości topografii miasta, udział przedstawicieli branży taksówkarskiej w zespole roboczym, który miałby przygotować projekt nowelizacji ustawy o transporcie drogowym.

Ponadto, taksówkarze żądają skutecznego działania służb w eliminacji nielegalnych przewoźników. Na liście postulatów jest też wprowadzenie dla obcokrajowców, którzy chcą być taksówkarzami, obowiązku posiadania polskiego prawa jazdy i uzyskania z kraju swojego pochodzenia zaświadczenia o niekaralności.  

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl 

Reklama