Zdjęcie: Youtube.com / Rzeszów News

 – To nie ma wpływu na złożenie wniosku o pozwolenie na realizację inwestycji – uspokaja ratusz.

Jedna z naszych Czytelniczek zaniepokoiła się pismem, które na początku grudnia Samorządowe Kolegium Odwoławcze otrzymało z Urzędu Miasta Rzeszowa w sprawie budowy 6-kilometrowej obwodnicy południowej, która ma połączyć ulice Podkarpacką i Sikorskiego. Jest ono odpowiedzią na pismo, które SKO wcześniej skierowało do miasta. 

To korespondencja napisana urzędniczym językiem, niewiele z niej można zrozumieć i być  może dlatego padają pytania, czy budowa obwodnicy południowej znów jest zagrożona. Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa, zapewnia, że z ratuszowej korespondencji z SKO nie można takich wniosków wyciągać. 

– Gdy wydaliśmy decyzję środowiskową (w kwietniu br.), odwołanie od niej złożyły do SKO dwie rodziny. SKO naszą decyzję utrzymało, ale jedna z rodzin postanowiła zaskarżyć decyzję SKO do sądu. SKO zaś teraz wystąpiło do nas o udostępnienie dokumentów z procedury wydawania decyzji środowiskowej – mówi Maciej Chłodnicki. 

Ratusz twierdzi, że obecna wymiana pism nie wpłynie na dalsze prace nad budową obwodnicy. – Jeszcze w grudniu do wojewody podkarpackiego złożymy wniosek o wydanie zezwolenia na realizację inwestycji drogowej. Skarga do sądu niczego nie zmienia, nie utrudni starania o ZRID. Mamy „zielone światło” – przekonuje rzecznik Chłodnicki. 

Nie tak dawno ratusz pozyskał pozwolenie wodno-prawne, które jest konieczne do złożenia ZRID-u. Nie wiadomo, kiedy rozpocznie się budowa obwodnicy. Dużo zależy od tego, czy miasto otrzyma dofinansowanie inwestycji. Zgłosiło ją do Krajowego Planu Odbudowy. To unijny program, który wspiera gospodarkę osłabioną przez pandemię koronawirusa.

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama