Zdjęcie: Pixabay

Zarzuty oszustwa i tzw. oszustwa celnego usłyszały trzy osoby w Prokuraturze Regionalnej w Rzeszowie w związku z tzw. śledztwem zbożowym. 

Niewiele wiadomo o pierwszych podejrzanych w tej sprawie. Jak przekazała Hanna Biernat-Łożańska, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Rzeszowie, pierwszy podejrzany usłyszał  zarzuty oszustwa. Poszkodowaną ma być polska spółka handlująca zbożem. 

Spółce sprzedano ponad 111 ton pszenicy i ukryto przed nią, że pszenicę sprowadzono z Ukrainy jako „zboże techniczne”. Spółka miała na tym stracić 150 tys. zł. Co to za firma? Prokuratura nie podaje. Kto pszenicę sprowadził z Ukrainy? Też nie wiadomo. 

Podejrzani bez aresztów

Drugi podejrzany usłyszał zarzuty sfałszowania dokumentów. Także chodzi o pszenicę, a dokładnie jej ziarna, które kupiono na Ukrainie. W błąd wprowadzono agencję celną. Z papierów wynikało, że pszenica jest towarem technicznym, co się okazało nieprawdą. 

– Wartość towaru wynikająca z faktur wynosiła ponad 91 tys. zł – poinformowała Hanna Biernat-Łożańska. 

Trzeci z podejrzanych również usłyszał zarzut oszustwa celnego. Miał okłamać celników, że ziarna kukurydzy (190 zgłoszeń) i ziarna rzepaku (9 zgłoszeń) są do celów technicznych, a w rzeczywistości trafiły do obrotu na rynku rolno-spożywczym. Towar był warty 6,3 mln zł.

Prokuratura nie podaje, czy podejrzanymi w tej sprawie są Polacy, czy Ukraińcy. Wiadomo, że po przesłuchaniu wyszli na wolność, mają poręczenia majątkowe i dozory policyjne. Prokuratorzy położyli rękę na majątku dwóch podejrzanych. Jest on warty 330 tys. zł.

Z polecenia Ziobry

W Prokuraturze Regionalnej w Rzeszowie są 92 sprawy z całego kraju dotyczące importu zboża z Ukrainy, które zalało polski rynek. Po wybuchu wojny na Ukrainie i zdjęciu opłat celnych, zboże miało trafić przez Polskę do Afryki, a utknęło w polskich magazynach. 

Polscy rolnicy nie mieli co zrobić ze swoim zbożem – ukraińskie jest o połowę tańsze. „Solidarność” twierdziła, że tranzytem i pociągami do Polski przywieziono ok. 3 mln ton ukraińskiego zboża. Na papierze było „technicznym”, w rzeczywistości – konsumpcyjnym. 

Bądź na bieżąco.

Rzeszów News - Google NewsObserwuj nas na Google News!

Z polecenia prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobro powstał zespół śledczy, który bada oszustwa na szkodę producentów i Skarbu Państwa, wątki dotyczące narażania na niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia, a także popełniane przestępstwa skarbowe. 

Zespół śledczy w kwietniu br. powołano w Prokuraturze Regionalnej w Rzeszowie – jest w nim sześciu prokuratorów. Rzeszowska prokuratura dorobiła się łatki upolitycznionej jednostki, która karnie wykonuje polecenia ludzi Ziobry, by się im przypodobać. 

Już 283 przeszukania 

Od kiedy powołano zespół, na polecenie Prokuratury Regionalnej w Rzeszowie przeszukano już 283 miejsca, apogeum było w czerwcu. Wtedy funkcjonariusze Krajowej Administracji Skarbowej weszli do 222 siedzib importerów zboża i agencji celnych w całym kraju. 

W wielu firmach, które są pod lupą prokuratury, zabezpieczono wówczas dokumentację. Prokuratura twierdzi, że zbieranie dowodów jest „intensywne”. – Sprawa ma charakter rozwojowy – komunikuje lakonicznie prokurator Biernat-Łożańska. 

W trakcie czerwcowego nalotu służb skarbowych na importerów i agencje celne, odkryto ponad 1000 ton zboża, które miało rzekomo sfałszowane deklaracje celne. Zarzuty dla trzech osób to prawdopodobnie efekt analizy tych dokumentów. 

Status poszkodowanych mają trzej najwięksi krajowi producenci mąki. Od firm z okolic Hrubieszowa kupowali pszenicę, która w deklaracjach była polska. Po protestach rolników, Polska zablokowała import ukraińskiego zboża. Do Polski trafia wyłącznie tranzytem. 

Śledztwo nadzoruje Departament ds. Przestępczości Gospodarczej Prokuratury Krajowej. W trakcie kampanii wyborczej liczba podejrzanych może się zwiększyć.  

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama