– Większość osób respektowało ograniczenia w przemieszczeniu się i gromadzeniu – podkreśla Komenda Miejska Policji w Rzeszowie.
Już w czwartek policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie rozpoczęli kontrole przestrzegania nowych zasad bezpieczeństwa w związku z koronawirusem. Od środy przemieszać się mogą maksymalnie dwie osoby, z domu można wychodzić tylko do pracy, sklepu, apteki, lekarza, czy wyprowadzić psa.
Policja zapowiadała, że w weekend kontrole będą kontynuowane. Funkcjonariuszom w Rzeszowie pomagał także policyjny dron. Policjanci przypominali o obowiązujących ograniczeniach, z radiowozów podawano komunikaty informujące o zagrożeniu, zakazie grupowania się i wzywające do rozejścia się.
Policyjne patrole pojawiły się na ulicach, w parkach, bulwarach, wzdłuż Wisłoka. – Większość mieszkańców Rzeszowa przestrzegała nowych przepisów i pozostała w domach – twierdzi nadkom. Adam Szeląg, rzecznik KMP w Rzeszowie. Policjanci odnotowali jednak kilka incydentów związanych z naruszaniem obowiązujących ograniczeń.
Jeden z nich to udział kilkunastu osób w niedzielnej mszy w kościele w Nowej Wsi. Policjanci interweniowała tam na skutek anonimowego zgłoszenia, że na nabożeństwie jest więcej niż 5 osób. – Msza nie była przerwana. Policjanci sporządzili notatki, będzie prowadzone postępowanie wyjaśniające w tej sprawie – tłumaczy nadkom. Szeląg.
W sobotę rano, policjanci z komisariatu na Baranówce interweniowali w rejonie sklepu przy ul. Ofiar Katynia. Tam 5-osobowa grupa piła alkohol.
Z kolei w lesie przy ulicy Leśne Wzgórze po południu 4-osobowa grupa rozpaliła ognisko i piła alkohol. Wśród tych osób był nieletni, o czym dowie się teraz Sąd Rodzinny, a wobec pozostałych uczestników wszczęto czynności wyjaśniające. Wniosek o ukaranie skierują też policjanci z komisariatu w Tyczynie wobec 4 osób, w Grzegorzówce spotkały się na piwie.
Nieoczekiwany efekt miała z kolei interwencja policjantów z Sokołowa Małopolskiego nad zalewem „Niedźwiadek”. Tam wieczorem funkcjonariusze wylegitymowali czterech mężczyzn, którzy wspólnie wędkowali. Okazało się, że jeden z nich jest poszukiwany przez Sąd Rejonowy w Kluczborku. Pozostali odpowiedzą za złamaniem zakazu gromadzenia.
W Bratkowicach natomiast policjanci interweniowali wobec osób, które przyjechały wypocząć nad zalewem. Po wezwaniu, wszyscy rozeszli się. Policja twierdzi, że tam prawa nie złamano.
Nieprzestrzeganie nowych zasad bezpieczeństwa jest zagrożone mandatem w wysokości 5000 zł. Funkcjonariusze przypominają też o ograniczeniach w środkach komunikacji publicznej. W autobusach może być zajęta tylko połowa miejsc siedzących. Sprawdzają to policjanci ruchu drogowego.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl