Fot. Maciej Brzana / Rzeszów News. Na zdjęciu Jolanta Kaźmierczak

– Udział mieszkańców w planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym jest w naszym mieście zdecydowanie zbyt mały – twierdzą miejscy radni PO. Chcą, by miasto informowało m.in. o zmianach w miejscowych planach oraz wydawanych warunkach zabudowy. 

Warunki zabudowy, tzw. wuzetki – te dwa słowa śnią się w najgorszych koszmarach już nie jednemu mieszkańcowi Rzeszowa. Najczęściej jest tak, że o „wuzetkach” dowiadują się, gdy miasto już je wydało. Efekt najczęściej jest taki, że mieszkańcy są rozżaleni, że nic o tym wcześniej nie wiedzieli. Nierzadko pojawiają się wówczas zarzuty pod adresem miasta, że dba o interesy deweloperów kosztem mieszkańców. 

Dlatego radni Platformy Obywatelskiej doszli do wniosku, że miasto o tym, co dzieje się w kwestii zagospodarowania przestrzennego w Rzeszowie, powinno skuteczniej informować mieszkańców. – Udział mieszkańców w planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym jest w naszym mieście zdecydowanie zbyt mały – twierdzi Jolanta Kaźmierczak, szefowa klubu PO. 

Mieszkańcy są zaskakiwani 

W związku z tym na najbliższą sesję Rady Miasta (19 listopada) radni PO przygotowali uchwałę intencyjną, w której zobowiązują prezydenta do „opracowania i wdrożenia skutecznego sposobu powiadamiania mieszkańców” o poszczególnych etapach powstawania miejscowych planów i studium uwarunkowań oraz o wydawaniu warunków zabudowy. 

Radni PO chcą także, aby na stronie Biuletynu Informacji Publicznej oraz innych stronach miasta pojawiały się informacje o złożonych wnioskach i wydawanych „wuzetkach” przez miasto. Politycy Platformy chcą też, by publicznie informowano o złożonych wnioskach o wydanie decyzji celu publicznego i wydanych przez miasto pozwoleniach na budowę.

– Praktyka wydawania decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowaniu terenu jest taka, że o zamiarze wydawania tych decyzji są zawiadamianie wyłącznie podmioty uznane za strony tego powstępowania. W efekcie, mieszkańcy są często zaskakiwani wydawanymi decyzjami i tym samym pozbawieni szans na udział w procesie zagospodarowania przestrzeni sąsiedzkiej – twierdzi Jolanta Kaźmierczak. 

PO: dyskusja po godzinach urzędowych

Jeśli zaś chodzi o kwestię tworzenia miejscowych planów, radni PO uważają, że dobrym rozwiązaniem byłoby informowanie mieszkańców np. listownie o tym, że na ich terenie jest opracowywany, albo zmieniany miejscowy plan zagospodarowania. 

Radni PO uważają również, że należałoby udoskonalić obecną formę dyskusji publicznej na temat miejscowych planów zagospodarowania. Obecnie takie dyskusje odbywają się w małej sali w Biurze Rozwoju Miasta w „godzinach urzędowych”. 

Bądź na bieżąco.

Rzeszów News - InstagramObserwuj nas na Instagramie!

– Aby mieszkańcy mieli realną szansę uczestniczenia w dyskusjach publicznych muszą one być organizowane w godzinach popołudniowych i w odpowiednio dużych salach, wyposażonych w profesjonalny sprzęt do prezentacji – uważa Jolanta Kaźmierczak. 

Radni PO chcą, aby miasto nowe zasady informowania o tym, jak jest zagospodarowywana przestrzeń w Rzeszowie opracowało do końca stycznia 2020 roku i wdrożyło je w marcu 2020 roku. 

Ratusz: dziwne i niezrozumiałe

Czy tak się stanie? Szanse na to są niewielkie, bo ratusz uważa, że działa zgodnie z prawem, a ich system informowania o planach związanych z zagospodarowaniem terenów w Rzeszowie jest wystarczający. 

– W przypadku wydawania warunków zabudowy informujemy tylko strony postępowania, co reguluje ustawa i planowaniu przestrzennym i Kodeks Postępowania Cywilnego. Jeśli zaś chodzi o decyzje dotyczące celu publicznego, informacje na ten temat można znaleźć na stronie naszego BIP – mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa. 

– Jeśli chodzi o miejscowe plany – zainteresowani mają do nich dostęp, mogą wnosić swoje uwagi, prosić o wyjaśnienia, odbywa się także dyskusja publiczna na ten temat – dodaje.

Czy formułę informowania, szczególnie o „wuzetkach”, można poszerzyć lub zmienić? Urzędnicy twierdzą, że nie, bo ustawa o planowaniu przestrzeni oraz KPA jasno określają zasady. – Gdybyśmy wnioski o „wuzetki” udostępniali publicznie, wówczas w Rzeszowie nic by nie powstało. Propozycja PO jest dziwna i niezrozumiała – słyszymy w ratuszu. 

(jg)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama