Zdjęcie: Patrycja Mazur / Rzeszów News

Władze Rzeszowa uspokajają, że problem gigantycznych długów szpitali na Podkarpaciu, nie dotyczy Szpitala Miejskiego przy ulicy Rycerskiej. Placówka będzie doinwestowana. Swoje oblicze całkowicie zmieni m.in. trakt porodowy.

O długach 15 podkarpackich szpitali, którymi zarządza samorząd podkarpacki, w którym większość ma PiS, w ostatnich dniach alarmowali politycy Platformy Obywatelskiej. Długi tych szpitali sięgają już kwoty pół miliarda złotych. Wśród zadłużonych szpitali są m.in. rzeszowskie – Kliniczny Szpital Wojewódzki nr 1 przy ul. Szopena oraz Kliniczny SW nr 2 przy ul. Lwowskiej. Długi tylko tego drugiego wynoszą aż 367 mln zł!  

Mieszkańcy zaniepokojeni

W czwartek władze Rzeszowa postanowiły zareagować na te bardzo niepokojące informacje o stanie finansowym podkarpackich szpitali.

Ratusz na co dzień dotuje działalność Szpitala Miejskiego przy ulicy Rycerskiej, który jest częścią SP Zespołu Opieki Zdrowotnej nr 1. Podlegają mu również trzy przychodnie: przy ulicach Lubelskiej, Hoffmanowej i Hetmańskiej. Szpital na Rycerskiej rocznie przyjmuje średnio ok. 30 tys. pacjentów, operowanych jest w nim ok. 8 tys. osób.

– Dostajemy ostatnio od mieszkańców sporo telefonów z pytaniami, co się dzieje z miejskim szpitalem. Zarówno on, jak i przychodnie nie mają żadnych długów – zapewniał w czwartek w ratuszu Stanisław Sienko, wiceprezydent Rzeszowa, nadzorujący służbę zdrowia w mieście.

Władze Rzeszowa twierdzą, że placówka przy ul. Rycerskiej w przeszłości narobiła sobie długów, ale było to jeszcze zanim Tadeusz Ferenc w 2002 r. objął stanowisko prezydenta Rzeszowa.

– Zadłużenie szpitala w 2003 roku wynosiło 18 mln zł, z czego 5 mln zł wobec ZUS-u. Musieliśmy prosić dostawców leków, by składali oferty do przetargów, bo nikt nie chciał handlować z kimś, kto nie płaci – wspomina Grzegorz Materna, dyrektor Szpitala Miejskiego.

Szpital dogadał się z ZUS-em, by długi rozłożono mu na raty, wdrożono plan restrukturyzacyjny, który przyniósł efekt. – Obecnie nikomu nie zalegamy złotówki za niezapłaconą fakturę. ZOZ został wyprowadzony do stabilnej sytuacji – dodaje Materna.

Pierwszy zabieg

Rzeszowski magistrat zapewnia, że szpital przy ul. Rycerskiej nie tylko nie ma długów, ale także jest on rozwijany. Dyrekcja placówki potwierdza, że ratusz nigdy nie odmówił im pomocy, gdy w szpitalu była konieczna inwestycja lub zakup sprzętu medycznego.

Bądź na bieżąco.

Rzeszów News - InstagramObserwuj nas na Instagramie!

– Wiele lat temu mieszkańcy na spotkaniach zgłaszali, że w Rzeszowie nie ma okulistyki, urologii i balneologii [kąpiele w wodzie solankowej – przyp. red.]. Te trzy oddziały w naszym szpitalu funkcjonują i to bardzo dobrze. Do remontu pozostał tylko trakt porodowy i oddział ginekologiczny. Wszystkie pozostałe mamy wyremontowane. W przyszłym roku oddamy do użytku przebudowane sale operacyjne – mówi Stanisław Sienko.  

Dyrekcja miejskiego szpitala chce w nim rozwijać procedury małoinwazyjne, które dla pacjenta są mało szkodliwe. To właśnie dlatego uruchomiono okulistykę, czy urologię. – Na ortopedii kompletnie przebudowujemy blok operacyjny. Mamy na to pieniądze z urzędu miasta – podkreśla Grzegorz Materna.

– Chcemy być szpitalem zabiegowym, przyjaznym dla ludzi starszych, który będzie wprowadzał małoinwazyjne, bardzo nowoczesne procedury. W środę wykonaliśmy pierwszą laparoskopową sześciogodzinną operację radykalnego usunięcia gruczołu raka prostaty. To bardzo nowoczesna metoda. Do tej pory urolodzy operowali w klasyczny sposób – otwarty. Na oddziale było czterech urologów, teraz mamy siedmiu. Mamy świetny zespół laparoskopowy – zachwala Grzegorz Materna.

Nowy trakt porodowy

W ciągu miesiąca dyrekcja szpitala podpisze stosowane umowy, pozwalające na rozpoczęcie modernizacji traktu porodowego, który znajduje się na czwartym piętrze. Zostaną wyburzone ściany, powstaną jednoosobowe sale dla kobiet oczekujących na poród, będzie również nowy sprzęt monitorujący ciężarne pacjentki. Mogą się one spodziewać też nowych łóżek porodowych i aparatów do znieczuleń.

Modernizacja traktu porodowego pochłonie ok. 4 mln zł. – Rozpocznie się w pierwszym kwartale a zakończy się w pierwszym półroczu, maksymalnie w trzecim kwartale 2018 roku – zapowiada dyrektor Materna.

Krzysztof Bońkowski, zastępca dyrektora ds. lecznictwa w SM, mówi, że w planach jest rozwój także oddziału geriatrycznego, co się wiąże z budową nowego pawilonu. – Projekt na 10 mln zł mamy gotowy – twierdzi Bońkowski. – Rozwijamy procedury najbardziej oczekiwane przez pacjentów, gdzie są największe kolejki: endoprotezoplastyka, operacje okulistyczne, usuwanie zaćmy, operacje urologiczne – dodaje.

Prawdziwe oblężenie w rzeszowskim Szpitalu Miejskim przeżywa balneologia. Aby się dostać na kąpiele w wodzie solankowej pacjenci muszą czekać ponad rok, o pół roku krócej na usunięcie zaćmy, czy zabieg endoprotezoplastyki.

– Na balneologii mamy olbrzymie kolejki, jest olbrzymie zainteresowanie. Pacjenci traktują to jako sanatorium eksternistyczne. Rocznie na tym oddziale wykonujemy ponad 120 tysięcy procedur – podkreśla Grzegorz Materna.

marcin.kobialka@rzeszow-news.pl

Reklama