Zdjęcie: Sebastian Fiedorek / Rzeszów News

„W interesie społecznym leży ochrona wartości zabytkowych” – uznał generalny konserwator zabytków i nie zgadza się na modernizację ulicy Mickiewicza w Rzeszowie według koncepcji miasta. 

Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego podtrzymało decyzję wojewódzkiego konserwatora o remoncie ulicy Mickiewicza. Dokument podpisała prof. Magdalena Gawin, generalny konserwator zabytków. Okazało się, że niewiele wskórał w tej sprawie także Marcin Warchoł, wiceminister sprawiedliwości, który obiecywał władzom Rzeszowa, że rozwiąże problem modernizacji ulicy Mickiewicza. 

– Resort kultury nie zgodził się na remont drogi w takim kształcie, w jakim zaproponowaliśmy. Wskazano także, że argumentacja konserwatora jest zasada, ponieważ wiąże się z ochroną zabytkowej nawierzchni – mówi nam Andrzej Maciejko, p.o. dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg w Rzeszowie. 

W przesłanym przez MKiDN dokumencie czytamy, że wydana jeszcze w styczniu 2019 roku decyzja wojewódzkiego konserwatora zabytków o zakazie wymiany nawierzchni ulicy Mickiewicza z dopuszczeniem przebudowy podziemi jest „zasadna merytorycznie”.

„Ochrona zabytków polega m.in. na zapobieganiu przez organy administracji publicznej zagrożeniom mogącym spowodować uszczerbek dla wartości zabytku. (…) Wnioskowane zamierzenie (…) wpłynęłoby negatywnie na zachowanie tej części zabytkowego zespołu staromiejskiego Rzeszowa” – czytamy w decyzji generalnego konserwatora zabytków.

Dalej konserwator wskazuje, że ulica Mickiewicza ma ponad 100 lat, a jej nawierzchnia „podkreśla staromiejski charakter przestrzeni tworząc odpowiednie tło dla zabytkowych budynków”. Ponadto, konserwator uważa, że stan kostki porfirowej jest dostateczny – „kostka kamienna prezentuje się nieźle”, a do tego wymusza w centrum wolniejszy ruch samochodowy i jest łatwiejsza do utrzymania w „zadowalającym stanie”.

Ministerialni urzędnicy wskazują także, że likwidacja obecnej kostki na ul. Mickiewicza obniży wartość historyczną i naukową drogi oraz „autentyzm i integralność wnętrza architektonicznego”. Ponadto, wskazują oni, że prace związane z wygodą poruszania się mieszkańców i turystów powinny być prowadzone z „poszanowaniem historycznych wartości”.

„Tymczasem realizacja inwestycji zgodnie z przedstawioną koncepcją wpłynęłaby negatywnie na walory zabytkowe zespołu staromiejskiego Rzeszowa. (…) Za najcenniejszą wartość zabytku uznaje się autentyzm, czyli stopień zachowania oryginalnej substancji” – czytamy dalej w decyzji konserwatora.

„W interesie społecznym leży ochrona wartości zabytkowych oraz niedopuszczenie do zniszczenia walów widokowych i estetycznych zabytkowego, historycznego wyrazu wyrazu ulicy, jako składowej części zabytkowego ośrodka miejskiego” – dodaje.

Bądź na bieżąco.

Rzeszów News - InstagramObserwuj nas na Instagramie!

Od decyzji generalnego konserwatora zabytków przysługuje odwołanie do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Czy MZD pójdzie tą drogą? – Decyzję otrzymaliśmy kilka dni temu. Obecnie ją analizujemy – mówi krótko Andrzej Maciejko. 

MZD pod koniec października w ub. r. zaproponował podkarpackiemu konserwatorowi, by jedynie fragmenty nowego deptaku przy ul. Mickiewicza wykonano z zachowanej w dobrym stanie kostki porfirowej. Chodzi o stworzenie takich pasów, które na deptaku oddzielałyby chodnik od jezdni. Ponadto, z zabytkowej kostki miałoby powstać coś na wzór “okna czasu”, pokazujące, jak wyglądała nawierzchnia ul. Mickiewicza przed modernizacją. 

O modernizacji ulicy głośno zaczęło się mówić w Rzeszowie dwa lata temu. Podczas kończącej się kampanii w wyborach samorządowych w 2018 roku Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa, zachwycony wtedy odnowioną ul. Kościuszki, uznał, że “liftingowi” ma być też poddana ul. Mickiewicza. 

W pierwszej wersji planowano wyremontować ulicę od Rynku w stronę ul. Targowej, a dopiero potem ul. Grunwaldzką. O zmodernizowaniu tej drugiej mówiło się od kilku lat. Plan jednak pokrzyżował wojewódzki konserwator zabytków – nie zgodził się na zdjęcie z ul. Mickiewicza zabytkowej porfirowej kostki i zastąpieniu jej granitowymi płytami. 

Konserwatorskie „nie” spowodowało, że przy ul. Mickiewicza w połowie sierpnia ub. r. pojawiły się tablice o „winie” konserwatora: “Konserwator nie pozwala na rewitalizację nawierzchni ul. Mickiewicza”. Wisiały one do 26 września 2019. W znalezienie kompromisu zaangażował się Marcin Warchoł, rzeszowski poseł PiS i wiceminister sprawiedliwości. 

Ściągnięcie tablic było pierwszym krokiem ku porozumieniu między konserwatorem a miastem. Drugim, zaproponowany przez MZD w ub. r. kompromis. Jak widać, miastu nic dotychczas on nie dał. 

(jg) 

redakcja@rzeszow-news.pl

 

Reklama