Blisko połowa placówek podstawowej opieki zdrowotnej na Podkarpaciu jest zamknięta dla pacjentów – tak wynika z aktualnych informacji przekazanych przez NFZ w Rzeszowie.
– Mamy podpisanych 168 umów na 341 świadczeniodawców. W Rzeszowie podpisanych umów jest 17 a w powiecie rzeszowskim 7. Mówimy o umowach, bo na jedną umowę z jednym świadczeniodawcą może przypadać kilka miejsc udzielania świadczeń, jak np. z ZOZ nr 2, który ma swoje poradnie także poza Rzeszowem – poinformował nas Marek Jakubowicz, rzecznik prasowy Narodowego Funduszu Zdrowia w Rzeszowie.
Aktualna lista otwartych placówek na Podkarpaciu jest dostępna TUTAJ, a TUTAJ zamkniętych.
Infolinia cały czas działa
Od 2 stycznia, gdy lekarze zrzeszeni w Porozumieniu Zielonogórskim zamknęli drzwi przed pacjentami podstawowej opieki zdrowotnej, na Podkarpaciu liczba placówek, które zdecydowały się podpisać umowę z NFZ zwiększyła się tylko o 9. Podkarpacki oddział NFZ dzisiaj pracuje do północy.
– Świadczeniodawcy mogą podpisywać umowy, ale już nie na drodze aneksowania, ani porozumienia, tylko na podstawie nowych umów – twierdzi Jakubowicz.
W najgorszej sytuacji są pacjenci w powiecie mieleckim i Mielcu, gdzie na 24 podmioty świadczące podstawową opiekę zdrowotną umowę zdecydowała się podpisać tylko jedna placówka.
Nie lepiej jest w powiecie tarnobrzeskim. Tam na 11 placówek kontrakt z NFZ podpisało tylko 4 świadczeniodawców, w Tarnobrzegu jeden. Powodów do zmartwień nie mają pacjenci z czterech powiatów: jarosławskiego, jasielskiego, ropczycko-sędziszowskiego i lubaczowskiego. W tych powiatach NFZ zakontraktował 100 proc. umów POZ.
Bądź na bieżąco.
Obserwuj nas na Instagramie!W podkarpackim oddziale NFZ do odwołania jest czynna bezpłatna infolinia pod numerem 800 804 009 (nie dotyczy telefonów komórkowych) oraz linia 17 86 04 251 (możliwość dzwonienia z telefonów komórkowych), gdzie można uzyskać informacje dotyczące m.in. dostępu do świadczeń lekarza podstawowej opieki zdrowotnej.
Arogancja ministra?
Dzisiaj protest lekarzy zrzeszonych w Porozumieniu Zielonogórskim poparły Naczelna Izba Lekarska i Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy. Lekarze zagrozili protestem, włącznie ze strajkiem.
Minister zdrowia Bartosz Arłukowicz zapowiedział, że będzie rozmawiał z lekarzami z PZ, jeśli otworzą przychodnie i podpiszą umowy z NFZ. Arłukowicz stwierdził wczoraj, że lekarze pomylili „misję lekarza z misją biznesmena” i stanowczo stwierdził, że nie da im około 2 mld zł, bo musiałby zabrać pieniądze m.in. internistom i pediatrom.
Minister zdrowia zaapelował do pacjentów, by zmieniali lekarzy rodzinnych.
Mariusz Kocój, wiceprezes Porozumienia Podkarpackiego, twierdzi, że zamknięcie gabinetów lekarzy w całym kraju jest „efektem arogancji” Bartosza Arłukowicza.
– Lekarze niezrzeszeni w naszym Porozumieniu składają wypowiedzenia umów zawartych w atmosferze zastraszenia i kłamstwa narzuconego przez MZ i NFZ. Sytuacja jest wyjątkowo zmienna, a o jej prawdziwym rozmiarze świadczą potężne zatory w szpitalnych izbach przyjęć i w SOR-ach – twierdzi Mariusz Kocój.
redakcja@rzeszow-news.pl