Około 70 osób w niedzielę wieczorem protestowało przed Sądem Okręgowym w Rzeszowie przeciwko prezydenckim projektom ustaw reformujących polskie sądownictwo.
Protesty odbyły się w ponad 100 polskich miastach, w Rzeszowie zorganizowały go podkarpackie struktury Komitetu Obrony Demokracji. Podobnie, jak podczas wakacyjnych protestów, gdy przed sądami odbywały się „Łańcuchy Światła”, także i teraz uczestnicy manifestacji przyszli przed sąd ze świecami, kartkami z napisem: „Konstytucja”.
Były też transparenty: „Nie ma wolności bez praworządności”, „Sąd na usługach rządu PiS zrobi z ciebie przestępcę”, „Trójpodział władzy: Kaczyński, Ziobro, Macierewicz”.
Uczestnicy niedzielnego protestu najpierw zaśpiewali hymn państwowy, z głośników puszczano piosenkę „Wolność” zespołu Chłopcy z Placu Broni. Skandowano też hasła: „Wolność, równość, demokracja”, „Wolne sądy”, „Konstytucja”, „Nie toruńska, nie Kaczyńska, wolna Polska europejska”.
– Nie może być tak, że Sąd Najwyższy pod nadzorem polityków ma zatwierdzać ważność wyborów. To bardzo niebezpieczne narzędzie w rękach polityków. Przygotowujemy się obserwowania wyborów w całej Polsce. Będziemy pilnie obserwować ich przebieg. Najważniejsza jest wolność w naszym kraju, a ta wolność jest dzisiaj ograniczana – mówił nam Kuba Karyś, lider podkarpackiego KOD-u.
Reforma „tak”, ale nie w tym kierunku
Wśród około 70 protestujących w Rzeszowie była m.in. Elżbieta Wróbel, emerytowana nauczycielka z Rzeszowa.
– Protestuję przeciwko prezydenckim projektom ustaw, które są podobne do ustaw Zbigniewa Ziobry [ministra sprawiedliwości – przyp. red.]. Prerogatywy, które chciał przejąć Ziobro, ma teraz przejąć Andrzej Duda. Powinien być zachowany trójpodział władzy, sądy są niezawisłe. Oczywiście, reforma sądownictwa jest potrzebna, ale nie w tym kierunku – powiedziała nam Elżbieta Wróbel.
Protestujący uważają, że reforma sądownictwa, którą proponuje prezydent Andrzej Duda, jest niedopuszczalna. – Jeżeli nie będziemy razem i nie powiemy „nie”, to nie wygramy niczego. Być może ostatni raz teraz możemy jeszcze głośno protestować, bo nie wiadomo, jak w tym kraju zmieni się prawo – twierdzi Kuba Karyś.
KOD uważa, że w lipcu PiS, przegłosowując trzy ustawy o sądownictwie (o Sądzie Najwyższym, Krajowej Radzie Sądownictwa, sądach powszechnych; dwie o SN i KRS zawetował Andrzej Duda), próbował przeprowadzić w Polsce „ustrojowy zamach stanu”. – Ustawami chciał zmienić przepisy Konstytucji i upolitycznić polskie sądy – mówił Dariusz Wojakowski z podkarpackiego KOD-u.
Koszmarne projekty
Propozycje ustaw Andrzeja Dudy nastrojów społecznych jednak nie uspokoiły. – Od lipca nie próżnował. Stworzył dwa kolejne, koszmarne projekty. Propozycje Ziobry były skandaliczne, Andrzeja Dudy są bardzo złe. Albo się przestrzega prawa, ale je łamie. Innej możliwości niema. Stoimy na straży demokracji i konstytucyjnej zasady trójpodziału władzy – dodawał Wojakowski.
– Niezawisłość sędziowska i niezależność sądów to wartości podstawowe, one nie mają nazwisk – podkreślali uczestnicy protestu w Rzeszowie.
Wzięli w nim udział także politycy opozycji parlamentarnej, m.in. Zdzisław Gawlik, szef podkarpackiej Platformy Obywatelskiej.
– Zabierają nam wolność, chcą nam pokazać, jak mamy żyć. Dzisiaj bronimy ostatniego bastionu, który sprawi, że możemy jeszcze żyć w wolnym kraju i decydować o naszej przyszłości. Mamy do czynienia z próbą zawładnięcia sądu, który ostatecznie – może lub nie – zatwierdzi wybory. Dzisiaj ta władza chce mieć swój sad, by w sytuacji, gdy wynik wyboru będzie niewygodny dla niej, powie, że wybory są nieważne – ostrzegał Zdzisław Gawlik.
Działacze KOD-u zapowiedzieli, że w poniedziałek o 19:00 odbędzie się kolejny protest przed sądem.
Ponadto w najbliższych tygodniach na Podkarpacie mają przyjechać: prof. Andrzej Rzepliński, były prezes Trybunału Konstytucyjnego, a także Tomasz Piątek, dziennikarz „Gazety Wyborczej”, autor głośnej ostatnio książki „Macierewicz i jego tajemnice” o niejasnych powiązaniach szefa Ministerstwa Obrony Narodowej z rosyjską mafią i przyjaciółmi prezydenta Władimira Putina. Podkarpacie odwiedzi również ks. Wojciech Lemański.
Czego chce Duda?
W prezydenckim projekcie ustawy o SN wprowadzona została skarga nadzwyczajna, czyli możliwość wniesienia skargi na prawomocne orzeczenie każdego sądu. Projekt przewiduje również powołanie nowej izby w Sądzie Najwyższym, do której skargi nadzwyczajne będą wnosili obywatele. Przy SN ma być utworzona także Izba Dyscyplinarna.
Według propozycji Andrzeja Dudy, sędziowie SN przechodziliby w stan spoczynku w wieku 65 lat i mogliby występować do prezydenta o przedłużenie orzekania. Duda chce także wprowadzenia tzw. elementu społecznego, czyli ławników do SN przy rozpatrywaniu skarg nadzwyczajnych.
W przypadku projektu ustawy o KRS, w terminie dwóch miesięcy Sejm, jeżeli nie wybierze większością 3/5 głosów kandydatów do KRS, wyboru spośród kandydatów zgłoszonych Sejmowi będzie dokonywał prezydent.
Wielu konstytucjonalistów uważa, że propozycje Andrzeja Dudy są niekonstytucyjne.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl