Kompromis między deweloperem a mieszkańcami ws. inwestycji „Krakovska”, ale bez efektu „wow”. Wieżowce i tak powstaną, ale przynajmniej jeden nieco niższy.
Historycznym przełomem tego nazwać nie można, ale jest nadzieja, że w przyszłości takich mediacji będzie więcej. O co chodzi? O inwestycję „Krakovska”, którą przy ul. Krakowskiej naprzeciwko galerii „Nowy Świat” chce zrealizować deweloper Bryksy.
W planie inwestora było postawienie dwóch 17-piętrowych wieżowców i jednego 4-piętrowego biurowca. Gdy dowiedzieli się o tym okoliczni mieszkańcy domów jednorodzinnych od razu zaczęły się protesty. Przede wszystkim obawiali się kolejnych utrudnień w ruchu, braku miejsc parkingowych oraz spadku wartości swoich działek.
Dlatego powstało stowarzyszenie „Świadomy Obywatel Rzeszowa”, które doprowadziło do pierwszych mediacji między tzw. stroną społeczną a deweloperem w zakresie planowanej inwestycji. Negocjacje trwały kilka miesięcy. „Moderował” je Andrzej Dec, przewodniczący Rady Miasta Rzeszowa.
W poniedziałek Jacek Strojny, prezes „Świadomego Obywatela” oraz Mirosław Bryksy, prezes Bryksy w towarzystwie radnych: Mirosława Kwaśniaka, Marii Warchoł (oboje z Rozwoju Rzeszowa), Marcina Fijołka, Grzegorza Koryla (obaj z PiS) oraz radnych PO: Andrzeja Deca i Jolanty Kaźmierczak, przedstawili wyniki mediacji.
Do czego one się sprowadzają? Otóż jeden z wieżowców, ten, który powstanie bliżej domów, ma być niższy. Deweloper zgodził się na obniżenie go o cztery kondygnacje, to oznacza, że jeden z bloków będzie miał nie 17, a 13 pięter.
W planie jest także zmniejszenie natężenia ruchu na ulicach: Ofiar Katynia i Kotuli, budowa „zawrotki” na ul. Krakowskiej oraz przeprojektowanie wjazdu z osiedla „Krakovska” w taki sposób, aby w jak najmniejszym stopniu odciążyć ulicę biegnącą w stronę ronda „Inki”. Ma też powstać parking do 30 miejsc. Lokalizację mają wyznaczyć mieszkańcy.
Bądź na bieżąco.
Obserwuj nas na Instagramie!– Zmniejszyliśmy negatywne skutki inwestycji, ale to nie znaczy, że wywołaliśmy efekt „wow”. Z takiego kompromisowego rozwiązania nikt nie jest w pełni zadowolony. Niektórzy mieszkańcy są rozczarowani. Oczekiwali więcej – mówi Jacek Strojny.
– Niemniej jednak, w tej konkretnej sytuacji uzyskaliśmy to, co mogliśmy uzyskać. Jeśli mamy wybierać między 100-procentowym niezadowoleniem a 60-procentowym, to wybieramy opcje drugą – dodaje.
Z przebiegu rozmów jest zadowolony Mirosław Bryksy. Ocenia je jako konstruktywne i merytoryczne, mimo że były skomplikowane. – Cieszy mnie to, że są takie stowarzyszenia, jak „Świadomy Obywatel”. To pokazuje tylko, że w takim mieście, jak Rzeszów, można dojść do tego, aby strona inwestora i społeczna osiągnęła kompromisy – mówił Bryksy.
Andrzej Dec z kolei poniedziałkowy finał rozmów między mieszkańcami a deweloperem określił jako „jaskółkę, która powinna czynić wiosnę”. – Mam nadzieję, że praktyki tego rodzaju, kiedy to społeczność lokalna spotyka się z deweloperem i dochodzą do wspólnych ustaleń będą powszechniejsze i częstsze – mówi szef Rady Miasta Rzeszowa.
Dec stwierdził także, że przykład z „Krakovską” dowodzi, że stwierdzenie, iż upublicznianie informacji o planach inwestorów wywołuje falę protestów i blokowanie inwestycji, nie jest prawdziwe. – Można się porozumieć, jak się poważnie podchodzi do sprawy – twierdzi Andrzej Dec.
(jg)
redakcja@rzeszow-news.pl