Zdjęcie: CBA

Jan B., był poseł PSL i b. szef podkarpackich ludowców, usłyszał kolejne zarzuty w śledztwie dotyczącym tzw. afery podkarpackiej. 

Oprócz Jana B., zarzuty przedstawiono także Mirosławowi S., byłemu zastępcy Komendanta Głównego Policji. Z ustaleń śledczych wynika, że S. w 2013 roku, nie mając „uzasadnienia prawnego” podjął czynności służbowe wobec byłego wicemarszałka podkarpackiego Lucjana Kuźniara. 

– Przekraczając tym samym swoje uprawnienia i działając na korzyść byłego posła Jana B. – poinformowało we wtorek CBA. 

Jak twierdzi CBA, były wiceszef polskiej policji, ujawnił Janowi B. informacje stanowiące tajemnicę służbową. W tym zakresie uzupełniono także zarzuty byłemu szefowi podkarpackiego PSL, który miał podżegać Mirosława S. do popełnienia przestępstw „w celu odwetu na politycznym oponencie”.

Nie ma koalicji, jest policja 

Sprawa dotyczy wydarzeń z 2013 roku, gdy w maju stanowisko marszałka podkarpackiego stracił Mirosław Karapyta (PSL) i w województwie rozleciała się koalicja PO-PSL-SLD. Karapyta w aferze podkarpackiej także usłyszał zarzuty, w styczniu 2020 roku został skazany prawomocnym wyrokiem na 3 lata bezwzględnego więzienia

Zanim do tego doszło, po odwołaniu Karapyty ważył się los koalicji PO-PSL-SLD. Nie udało się jej utrzymać, bo koalicję „zdradził” Lucjan Kuźniar (był wtedy członkiem zarządu województwa z ramienia PSL), poparł on Władysława Ortyla (PiS) na stanowisko marszałka. W zamian Kuźniar dostał stołek wicemarszałka i zbratał się z PiS. 

Jan B. później spotkał się z ówczesnym wiceszefem polskiej policji Mirosławem S. Miał na niego naciskać, by policja zainteresowała się firmą żony Lucjana Kuźniara, która w Białobokach produkowała olej rzepakowy. Działalności firmy zaczęło się przyglądać Centralne Biuro Śledcze. Kuźniar twierdził, że to była zemsta polityczna Jana B. 

CBA przypomina, że były poseł PSL już wcześniej (w listopadzie 2015 roku oraz styczniu 2019 roku) usłyszał zarzuty w aferze podkarpackiej, m.in. brania łapówek. 

Korumpował biznesmen 

Śledztwo w sprawie afery podkarpackiej, która wybuchła latem 2014 roku, prowadzi rzeszowska delegatura CBA i śląski oddział Prokuratury Krajowej. Oprócz byłego szefa podkarpackiego PSL, zarzuty usłyszało kilkadziesiąt osób, m.in. Zbigniew R., były szef podkarpackiej PO i byli szefowie rzeszowskich prokuratur (o wyroku dla Anny H. – TUTAJ).

Głównym bohaterem afery podkarpackiej był Marian D., prezes spółki paliwowej “Maante” z Leżajska (skazany na 4 lata więzienia), który korumpował najważniejsze osoby na Podkarpaciu (prokuratorów, polityków, księży, funkcjonariuszy służb specjalnych, urzędników), by załatwiano mu sprawy biznesowe.

Na liście osób, którym przedstawiono zarzuty, są także były prezes i b. wiceprezes Rafinerii Jasło oraz b. dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie.

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama