Po ostatnich starciach z policją Grzegorz Braun grozi prokuratorem. – Jesteśmy przez policję represjonowani, uniemożliwia nam się prowadzenie kampanii wyborczej – twierdzą sztabowcy Brauna.
Grzegorz Braun i jego sztab wyborczy łamią pandemiczne obostrzenia, nie nosząc maseczek w miejscach publicznych i nie zachowując dystansu społecznego. Dlatego od kilku dni policjanci interesują się konferencjami prasowymi kandydata na prezydenta Rzeszowa i posła Konfederacji.
Braun niewiele sobie jednak z ich interwencji robi. Regularnie wdaje się z policjantami w słowne przepychanki i utrudnia im legitymowanie swoich kolegów. W piątek pouczał funkcjonariuszy, a w sobotę nazywał ich działania przestępczymi. Wysłał też skargę do szefa rzeszowskiej komendy insp. Bogusława Kani. Teraz zapowiada, że złoży zawiadomienie do prokuratury.
– Przeszkadza nam się w prowadzeniu kampanii wyborczej. Zwracamy uwagę, że policja zakłóca nasze spotkania, które poprzedzają głosowanie. To jest naruszanie art. 249 Kodeksu Karnego – ocenił Jacek Ćwięka, rzecznik Brauna. W środę on i pozostali sztabowcy Brauna zebrali się niedaleko Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie.
Nękanie konfederatów?
Tam ludzie Brauna ogłosili, że złożyli już skargę do Państwowej Komisji Wyborczej. Pisma miały otrzymać delegatura w Warszawie i Rzeszowie. – Będą też zawiadomienia do prokuratury – zapowiedzieli sztabowcy.
Działania policji uważają za bezprawne i bezpodstawne. – Jesteśmy jako komitet nękani, policja nas przetrzymuje i uniemożliwia realizowanie harmonogramu. Mamy prawo do swobodnego korzystania z przestrzeni publicznej, co pozwoli nam na najlepsze przekazanie naszego programu rzeszowianom – twierdził Tomasz Buczek, współpracownik Brauna i lider podkarpackiego Ruchu Narodowego. – Jesteśmy represjonowani – upierał się.
„Konflikt interesów”
Jacek Ćwięka był zdziwiony policyjnymi interwencjami. – Wykonujemy przecież swoje obowiązki, a osoby wykonujące swoje obowiązki nie podlegają obostrzeniom, tak mówi ostatnie rozporządzenie. Nasz komitet jest traktowany nadzwyczajnie – uważa Ćwięka.
– Nie ma takich zapisów w rozporządzeniu. To wymysł konfederatów – odpowiadają policjanci.
Rzecznik Brauna chce, aby wszyscy kandydaci mogli prowadzić swoje kampanie w spokoju. – Apeluję do władz miasta i do wojewody Ewy Leniart, która jest bezpośrednim reprezentantem rządu tutaj, i której podlega policja, aby stworzyli odpowiednie warunki – mówił w środę Ćwięka.
Sugerował też, że zachodzi konflikt interesów, ponieważ Leniart jest jako wojewoda zwierzchnikiem podkarpackiej policji i zarazem kandydatem na prezydenta Rzeszowa. – To dość niekomfortowa sytuacja – ocenił.
Po konferencji policja ponownie wylegitymowała współpracowników Brauna. Komenda Miejska Policji w Rzeszowie nie komentuje poczynań sztabowców Brauna. Jego skargę do szefa rzeszowskiej komendy wysłano do prokuratury, by ta poddała ją ocenie „prawno-karnej”.
(cm)
redakcja@rzeszow-news.pl