Zdjęcie: Kamil Pudełko / Rzeszów News
Reklama

Niby zaskoczenia nie ma, ale przynajmniej się potwierdza, że mówienie o Podkarpaciu jako „regionie utrwalonej tolerancji” jest „pustym frazesem”.

Organizatorzy III Marszu Równości w Rzeszowie (ma się odbyć 10 września) właśnie dostali odpowiedź z Urzędu Marszałkowskiego w Rzeszowie na prośbę, by marszałek Władysław Ortyl (PiS) objął swoim patronatem paradę społeczności LGBT+, której w tym roku będzie towarzyszyło hasło „Idziemy po równość i pokój”.

Odmowa bez uzasadnienia 

Wcześniej patronatu udzielili prezydent Rzeszowa Konrad Fijołek i Komisja Europejska. Poproszony o to samo marszałek Ortyl właśnie odmówił. Organizatorzy w czwartek (11 sierpnia) opublikowali odpowiedź z urzędu marszałkowskiego. Jest krótka. Trzyzdaniowy dokument podpisała Agata Flis, dyrektor Kancelarii Zarządu Województwa.

Flis, powołując się na zapisy regulaminu przyznawania honorowego patronatu marszałka lub jego członkostwa w komitecie honorowym, napisała, że taki patronat jest „wyróżnieniem podkreślającym szczególny charakter wydarzeń i inicjatyw”. Marszałek uznał, że III Marsz Równości w Rzeszowie takim wydarzeniem nie jest. 

„Odmowa ich przyznania [patronatu – przyp. red.] nie wymaga uzasadnienia, a wnioskodawcy nie przysługuje tryb odwoławczy” – dodała na koniec pisma Agata Flis.

„[Marszałek] nie odniósł się do żadnego argumentu z naszego wniosku. Nie podał żadnych argumentów przemawiających przeciwko przyznaniu patronatu. Czy w ogóle je miał?” – napisali w mediach społecznościowych organizatorzy marszu.

 

Weryfikacja w praktyce 

Reklama

Bądź na bieżąco.

Rzeszów News - Google NewsObserwuj nas na Google News!

Znając negatywny stosunek polityków PiS do społeczności LGBT+, odmowa nie powinna dziwić. – Liczyliśmy się z nią. Chcieliśmy po prostu zweryfikować w praktyce szczerość intencji władz przyjmujących uchwałę o Podkarpaciu jako „regionie utrwalonej tolerancji” – mówi nam Jakub Gawron, organizator Marszu Równości w Rzeszowie.

Podkarpacie stało się „regionem utrwalonej tolerancji” we wrześniu 2021 roku. To wtedy sejmik podkarpacki, który jest zdominowany przez PiS, przyjął taką uchwałę. Stało się to po tym, gdy Komisja Europejska zagroziła naszemu województwu, że nie da nam milionów euro, jeżeli nie uchyli tzw. uchwały anty-LGBT, którą sejmik przyjął dwa lata wcześniej. 

To nie była „prowokacja”

Straszak finansowy na polityków PiS skutecznie podziałał, dyskryminującą uchwałę uchylili, a na jej miejsce przyjęli nową, w której mowa jest właśnie o Podkarpaciu jako „regionie utrwalonej tolerancji”. Organizatorzy Marszu Równości postanowili więc sprawdzić, ile są warte te słowa. Jak się okazuje, niewiele. 

– Zapisy z tej uchwały oraz strategii rozwoju województwa podkarpackiego dotyczące wsparcia społeczeństwa obywatelskiego, są dla urzędu marszałkowskiego jedynie pustym frazesem – ocenia dziś Jakub Gawron. Nie zgadza się ze stwierdzeniem, że sama już prośba do marszałka o objęcie patronatu nad Marszem Równości była „prowokacją polityczną”. 

Władysław Ortyl, jakiej decyzji by nie podjął, każda byłaby zła. Przyznanie patronatu oburzyłoby PiS-owski elektorat, odmowa tylko potwierdza niechęć polityków PiS do społeczności LGBT+. – Marszałek ma obowiązek działać na rzecz dobra dla wszystkich obywateli, nie tylko tych, którzy głosują na jego formację polityczną – uważa Gawron.

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama