Zdjęcie: Pixabay

Takiej wizyty pracownicy Sądu Rejonowego w Rzeszowie się nie spodziewali. W czwartek po południu przyszła kobieta i w biurze podawczym zostawiła 5-miesięczną córkę. Oświadczyła, że nie chce się już nią opiekować. 

– Nasi pracownicy zachowali się wspaniale. Od razu zaopiekowali się dzieciątkiem – mówi Rzeszów News Alicja Kuroń, wiceprezes Sądu Rejonowego w Rzeszowie. To właśnie do tego sądu przy ul. Kustronia w czwartek po południu przyszła kobieta.

– Pracownikom biura podawczego oświadczyła, że chce zostawić dziecko. Była zdecydowana. Podała swoje dane, dane dziecka. Okazało się, że zostało ono zarejestrowane w Urzędzie Stanu Cywilnego w Gdańsku – opowiada nam sędzia Tomasz Mucha, rzecznik Sądu Okręgowego w Rzeszowie.  

Natychmiast wdrożono procedury związane z zapewnieniem opieki nad dzieckiem. Sąd po południu wydał decyzję o tymczasowym umieszczeniu 5-miesięcznej dziewczynki w rodzinie zastępczej. Rodzina została o tym szybko poinformowana, chwilę później pojawiła się w sądzie i odebrała maleństwo. 

– Zanim przekazaliśmy dziecko rodzinie zastępczej, sama przez chwilę opiekowałam się dziewczynką w sekretariacie. Pojawił się kurator, pracownica Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Dziecku zapewniliśmy pełną opiekę. Mamy niezwykłych pracowników. Jestem dla nich pełna uznania – podkreśla sędzia Alicja Kuroń.    

Bądź na bieżąco.

Rzeszów News - Google NewsObserwuj nas na Google News!

Zanim zapadła decyzja o tymczasowym umieszczeniu dziewczynki w rodzinie zastępczej, rzeszowski sąd zwrócił się do USC w Gdańsku faksem z pytaniem, czy rzeczywiście w jego rejestrach jest taka dziewczynka. Gdy nadeszło potwierdzenie, od razu wdrożono procedury zabezpieczające opiekę nad dzieckiem. 

Na razie nie wiadomo, dlaczego kobieta postanowiła oddać dziecko i zrzec się do niego praw rodzicielskich. Pracownikom sądu mówiła, że ojcem dziewczynki jest mężczyzna, który odbywa karę pozbawienia wolności. Mimo, że kobieta podpisała dokumenty o zrzeczeniu się praw rodzicielskich do córki, to sąd nie traci nadziei, że matka zmieni jeszcze decyzję. 

– Nie wykluczamy udzielenia kobiecie pomocy psychologicznej – mówi sędzia Tomasz Mucha. 

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama