Działacze podkarpackiej Platformy Obywatelskiej krytykują „dobrą zmianę” w wykonaniu PiS. Sami mówią, że jesienią będą mieli program dla wyborców, dzięki któremu odzyskają ich zaufanie.

[Not a valid template]

 

W poniedziałek liderzy podkarpackiej Platformy Obywatelskiej na czele z jej szefem Krzysztofem Kłakiem mówili, że Platforma okres wakacyjny wykorzystuje na przygotowanie programu zarówno krajowego, jak i dla poszczególnych regionów. Przypomnieli, że PO od Rzeszowa 18 czerwca rozpoczęła konwencje regionalne.

– 1 października w Gdańsku odbędzie się konwencja finalizująca prace nad programem PO. Na Podkarpaciu przeprowadzamy w strukturach powiatowych i we wszystkich kołach zebrania członków w celu konsultacji tego programu – mówił Krzysztof Kłak.

Każdy z członków PO do końca sierpnia ma wypełnić ankiety na temat nowego programu Platformy.  Ankieta ma być omawiana we wszystkich partyjnych kołach. – Cały sierpień i pierwsze dni września pracujemy i dosyć mocno wchodzimy w rytm tych konsultacji – zapowiada Kłak.

Na Podkarpaciu PO powołała zespół programowy, który ma koordynować i prowadzić jego prace. Na czele zespołu stanęła Teresa Kubas-Hul, szefowa klubu PO w sejmiku podkarpackim. Zespół ma przygotować nowy program na najbliższe wybory samorządowe, zarówno do sejmiku wojewódzkiego, jak do innych szczebli samorządu.

– Chcemy przywrócić zaufanie wyborców umiarkowanej chadeckiej centroprawicy. To nasza droga i ona pozostaje. Wierzymy, że w ciągu trzech lat odzyskamy zaufanie wyborców – uważa Krzysztof Kłak.

Programy dla zdolnych studentów

Działacze zapowiedzieli, że sukcesywnie będą prezentowali założenia programu, który ma się składać z kilku modułów. Teresa Kubas-Hul w poniedziałek mówiła o tym, że PO będzie stawiała m.in. na przedsiębiorczość.

– Chcemy zintegrować potencjał, jaki mamy na Podkarpaciu. Planujemy stworzenie Podkarpackiego Centrum Rozwoju Przedsiębiorczości, a w nim centrum nauki i techniki, centrum mentoringu i coachingu, centrum obsługi inwestora, pracownie start-up’owe, centra biznesowe, inkubatory przedsiębiorczości, granty – wyliczyła Kubas-Hul.

PO chce, by planowane Centrum współpracowało również z niedawno otwartym Centrum Wystawienniczo-Kongresowym w Jasionce. – Centrum się nie uda, jeśli do tego programu nie zaprosimy innych partnerów, w tym środowisko naukowe, ośrodki akademickie, parki przemysłowe, szkoły zawodowe – uważa Teresa Kubas-Hul.

Platforma zamierza również wprowadzić na Podkarpaciu specjalne pakiety dla najzdolniejszych i najbardziej przedsiębiorczych studentów i absolwentów szkół wyższych. Chce stworzyć dla nich specjalny program mieszkaniowy. – Aby zostali na Podkarpaciu, tutaj tworzyli firmy, tutaj tworzyli miejsca pracy – tłumaczy Kubas-Hul.

Kolejne odsłony programu PO na Podkarpaciu, Platforma ma przedstawić po wakacjach.

Czy Ortyl przeprosi Skowrońską?

Liderzy PO w poniedziałek krytykowali także rząd PiS. Posłanka Krystyna Skowrońska powiedziała, że oczekuje przeprosin od Władysława Ortyla (PiS), marszałka podkarpackiego, za to, że ten w 2014 r. ganił ówczesny rząd PO-PSL za ustawę o dochodach jednostek samorządu terytorialnego.

Bądź na bieżąco.

Rzeszów News - InstagramObserwuj nas na Instagramie!

Chodzi o tzw. „janosikowe”, czyli wspieranie najbiedniejszych województw przez najbogatsze. Podkarpacie było jednym z województw, które dostawały najwięcej pieniędzy z „janosikowego”.

Obowiązujące do 2014 r. przepisy zakwestionował Trybunał Konstytucyjny, który stwierdził, że nie może być tak, że dany samorząd wypłacając „janosikowe” może mieć problemy finansowe z realizowaniem własnych zadań.

Rząd PO-PSL miał 1,5 roku na poprawienie ustawy. Sejm poprzedniej kadencji uchwalił podniesienie progu dochodów – od którego województwa płacą „janosikowe” – ze 110 proc. do 125 proc. średnich dochodów podatkowych, wyliczonych dla wszystkich województw.

Ustawę krytykował Władysław Ortyl, twierdząc, że Podkarpacie straci na tym rocznie ok. 50 mln zł. Posłanka Skowrońska twierdzi, że rząd PiS teraz przygotował projekt dochodów jednostek samorządu terytorialnego na lata 2017-2020. We wrześniu posłowie mają nad projektem debatować.

– Ten projekt jest w niezmienionej formie. Różnica między 2015 a 2017 r. wyniesie co najmniej 7 mln zł. Co marszałek zrobił, żeby tę ustawę zmienić? Teraz się pod nią podpisuje. W 2014 r. mówił, że budżet województwa się zawali, bo nie będzie pieniędzy na niektóre inwestycje. Oczekuję przeprosin od marszałka – mówiła Krystyna Skowrońska.

Wyższe rachunki za prąd i gaz?

Działacze PO krytykują rząd PiS również za to, że chce, by samorządy dofinansowały służbę zdrowia w postaci wykupywania świadczeń medycznych. – Nie wszystkie samorządy będą miały na to szanse. Czeka nas podwyższenie składki zdrowotnej? – pytała Skowrońska.

Platforma Obywatelska uważa również, że PiS, wprowadzając zmiany w prawie energetycznym, doprowadzi do tego, że za rok każdy z nas będzie płacił wyższe rachunki za prąd – w skali roku 103 zł.

Podwyżki mogą być także cen gazu LPG, bo PiS chce wprowadzić zgromadzenie kaucji w wysokości 10 mln zł dla tych, którzy prowadzą stacje gazu, jeżeli nadal chcą to robić. – To spowoduje dodatkowe koszty i wzrost ceny gazu – uważa poseł Zdzisław Gawlik.

PO nie podoba się także decyzja o przeniesieniu od przyszłego roku z Rzeszowa do Jasła siedziby podkarpackiego oddziału Zakładu Gazownictwa. Platforma skrytykowała również PiS za to, że przed upływem kadencji odwołano zarząd Huty Stalowa Wola, a na czele Huty stanął Bernard Cichocki z Warszawy.

– Nowy zarząd otrzymuje dwukrotnie wyższe wynagrodzenie – wytyka poseł Gawlik.

JOANNA GOŚCIŃSKA

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama