Zdjęcie: Materiały klubu "Piekiełko"

Na tarasie klubu „Piekiełko” nie będzie już grana muzyka na żywo – zapewniają przedstawiciele Galerii Rzeszów. To reakcja na skargi mieszkańców, którzy w weekend nie mogli zmrużyć oka. 

Po naszej publikacji na temat głośnych imprez w klubie „Piekiełko” skontaktowali się z nami w niedzielny wieczór przedstawicie Galerii Rzeszów, w którym znajduje się klub. Twierdzą, że impreza, która odbywała się w nocy z 19 na 20 sierpnia w „Piekiełku” była wyjątkowa – oprócz klasycznego grania muzyki klubowej, DJ grali także na żywo. Przy występach korzystano również z elektrycznych skrzypiec – instrumentu o dość przenikliwym brzmieniu.

– To rzadkość w „Piekiełku” – zapewnia Mirosław Obarski, rzecznik prasowy Galerii Rzeszów. – Kiedy otrzymaliśmy telefon od mieszkanki Rzeszowa, oczywiście, zmniejszyliśmy natężenie dźwięku na tarasie, ale cały czas grały skrzypce. Wytęp, który odbył się w klubie, był bardzo ciekawy – podobał się ludziom, którzy go widzieli, niemniej jednak nie będziemy już grać muzyki na żywo, szczególnie z takimi instrumentami na tarasie – dodaje.

Przypomnijmy, że chodzi o imprezę  pt. „Porno i duszno”, która odbyła się w nocy z soboty na niedzielę w „Piekiełku”. To właśnie tam odbywająca się dyskoteka dała się mocno we znaki mieszkańcom os. Pułaskiego. Ludzie nie mogli przez całą noc spać ze względu na głośną muzykę.

– Słychać było muzykę, jak na koncercie stadionowym. Nie pomagało nawet zamknięcie okien – mówiła Anna Skiba, przewodnicząca Rady Osiedla Pułaskiego, która zapowiedziała, że mieszkańcy nie zamierzają dalej tolerować niechcianej, nocnej muzyki i w tej sprawie będą interweniować u dzielnicowego, a następnie u przedstawicieli „Piekiełka”.

– Imprezy na tarasie „Piekiełka” potrwają jeszcze parę weekendów z powodu aury. Później pogoda nie pozwala na organizowane takich wydarzeń na tarasie – dodaje Mirosław Obarski.

https://www.youtube.com/watch?v=b9FukqYVz-k

(jg)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama