Fot. Archiwum. Na zdjęciu wejścia droga wzdłuż Millenium Hall, która miała być drogą publiczną
Reklama

Za kilkanaście dni będzie wiadomo, czy prokuratura postawi miejskim urzędnikom zarzuty w sprawie nieprawidłowości przy budowie galerii handlowej Millenium Hall w Rzeszowie. Ratusz wydał 2,5 mln zł na wykup gruntów, które nigdy nie stały się drogą publiczną.

Dzięki wywłaszczeniu gruntów inwestor – spółka Develop Investment, której prezesem jest Marta Półtorak – mógł zdecydowanie szybciej sfinalizować budowę obiektu przy al. Kopisto, ponieważ dogadanie się z kilkudziesięcioma prywatnymi właścicielami gruntów mogło potrwać nawet kilka lat. Inwestor uniknął też płacenia za grunty wywłaszczonym osobom. Od lat nie płaci też za korzystanie z działek miejskich, które ciągną się praktycznie przez całą galerię.

W ostatnich dniach do Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie został wezwany Marek Ustrobiński, wiceprezydent Rzeszowa, odpowiedzialny w mieście za inwestycje. W lutym w tej samej sprawie prokuratura przesłuchiwała prezydenta Tadeusza Ferenca. Ale to właśnie Marek Ustrobiński jest podpisany pod kluczowymi dokumentami, które ułatwiły spółce Develop Investment dokończenie budowy centrum handlowego Millenium Hall.

Choć galeria funkcjonuje od sześciu lat, to Marta Półtorak do tej pory procesuje się z ratuszem w sprawie odkupienia działek, które są własnością miasta, a na których częściowo zrealizowano Millenium Hall. Teoretycznie Develop Investment powinien płacić za dzierżawę miejskich gruntów. Nie płaci do tej pory, a ratusz chce za swoją część około 20 mln zł. Taka kwota dla Marty Półtorak jest nie do przyjęcia.

Prezydenci w prokuraturze

Jak to się stało, że w ogóle Millenium Hall zostało zrealizowane na miejskim gruncie jest właśnie przedmiotem prokuratorskiego śledztwa. Kilka dni temu w prokuraturze był przesłuchiwany wiceprezydent Marek Ustrobiński. – W charakterze świadka. Złożył zeznania. W ciągu kilkunastu dni podejmiemy decyzję, czy w tej sprawie będziemy stawiać zarzuty – zapowiada Łukasz Harpula, szef Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie.

Sprawy zapewne by nie było, gdyby nie przedziwne decyzje miejskich urzędników, które spółce Develop Investment pozwoliły na ukończenie budowy Millenium Hall. Mieszkańcy Rzeszowa mogą nie być świadomi, że na działkach miejskich, które ciągną się praktycznie przez całą tę galerię handlową, znajduje się droga.

Jak wskazują zamierzenia urzędników sprzed blisko 7 lat powinna mieć ona status publicznej. Podstawową cechą odróżniającą drogę publiczną od innych jest możliwość swobodnego korzystania z niej przez każdego do prowadzenia ruchu drogowego. Obecnie jednak nie można po niej jeździć, bo jest przegrodzona w czterech miejscach szklanymi ścianami. Dodatkowo znak drogowy informuje o zakazie wjazdu.

Mapa, na której czerwonym kolorem zaznaczona jest należąca do miasta droga wzdłuż Millenium Hall

„Prezent” dla właścicieli Millenium Hall

Develop Investment korzysta z gruntów miejskich dzięki „przychylności” Miejskiego Zarządu Dróg w Rzeszowie. To właśnie MZD oddał inwestorowi Millenium Hall w 2011 roku grunty miejskie i wywłaszczył ponad 20 osób, aby powstała tzw. droga publiczna przecinająca praktycznie całą galerię.

– Wykupiliśmy działki o łącznej powierzchni około hektara. Z tego tytułu kilkunastu właścicielom działek wypłaciliśmy ok. 2,5 mln zł – potwierdza Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.

Z takiego „prezentu” ucieszyłby się każdy inwestor. Pytanie tylko, gdzie w tym wszystkim był interes miasta, skoro celem wywłaszczenia właścicieli działek było ustanowienie drogi publicznej, czyli takiej, z której powinni korzystać wszyscy. Teoretycznie przez środek galerii wzdłuż m.in. placu eventowego, powinna biec zwykła droga z dostępem dla każdego kierowcy.

W rzeczywistości mogą z niej korzystać tylko piesi. Ten stan rzeczy może oznaczać potencjalnie duże kłopoty dla samorządu i prawdopodobnie Develop Investment.

Ratusz toczy od lat ze spółką Marty Półtorak sądową batalię. W jej trakcie zawarł ugodę uznawaną przez miejskich urzędników za niekorzystną dla interesów miasta. W styczniu br. na wniosek prezydenta Rzeszowa Tadeusza Ferenca Rada Miasta nadała prezesce firmy, Marcie Półtorak, tytuł… Honorowego Obywatel Miasta Rzeszowa, co zostało oprotestowane przez firmy zaangażowane w budowę galerii

Czego uniknął inwestor?

Inwestor Millenium Hall pod budowę galerii zdobył działki dzięki procedurze wywłaszczeniowej, której cel nie został zrealizowany. Gdyby Marta Półtorak chciała je sama odkupić, to nie tylko musiałaby na ten cel wyłożyć własne pieniądze liczone w milionach złotych, ale również mogłoby to jej zająć kilka lat.

Dla porównania, uregulowanie stanu prawnego działek przed wybudowaniem Galerii Rzeszów przy al. Piłsudskiego inwestorowi zajęło prawie sześć lat. Musiał również zapłacić blisko 35 mln złotych za działki należące do miasta w przetargu określanym przez media jako „przetarg stulecia”. Ogromna wartość tego przetargu pokazuje, ile miasto może zarobić na sprzedaży gruntów, na których inwestor zamierza postawić obiekt handlowy.

Formalnie sporne działki nie zostały do tej pory uznane za drogę publiczną. Miejski Zarząd Dróg w Rzeszowie tłumaczy, że nie ma żadnego terminu, który obligowałby go do tego, aby taką drogę ustanowić jako publiczną.

Konsekwencją takiego urzędniczego bałaganu jest to, że miasto ma związane ręce przy naliczaniu opłat za korzystanie z gruntów miejskich na terenie Millenium Hall. Na podstawie ustawy o drogach publicznych, gdyby miasto zaliczyło ulicę Karową do dróg publicznych, to powinno od wielu lat naliczać opłaty za dzierżawę gruntu i zajęcie pasa drogowego.

Decyzje z naruszeniem prawa?

Patrząc na ustawowe definicje i orzecznictwo sądów, ulica Karowa może być uznawana za drogę wewnętrzną. Taki status nadawany jest m.in. drogom dojazdowym do obiektów użytkowanych przez przedsiębiorców. Pod drogi wewnętrzne nie można jednak nikogo wywłaszczyć.

Tzw. specustawa o Zasadach Realizacji Inwestycji Drogowej umożliwia wywłaszczenie tylko i wyłącznie pod drogi publiczne. Może to oznaczać, że decyzja urzędników odnośnie wywłaszczenia właścicieli działek przy ulicy Karowej mogła zostać wydana z naruszeniem prawa.

Te kwestie są m.in. pod lupą rzeszowskiej prokuratury. – Przedmiotem postępowania są wszelkie działki, co do których prawo własności przysługiwało gminie Rzeszów. Weryfikujemy wszystkie kwestie związane z prawem inwestorów do zabudowy tych działek – mówi nam prokurator Łukasz Harpula.

– Głównym zakresem postępowania jest przywłaszczenie praw do nieruchomości przez kolejnych inwestorów. Przedstawiciele urzędu prezydenta przesłuchiwani są na okoliczności związane z dokumentacją podpisywaną zarówno przez prezydenta, jak i wiceprezydentów z inwestorami Millenium Hall. Dokumentacja była związana z udzielanymi zgodami i pozwoleniami na dysponowanie nieruchomościami gminy na cele budowlane – dodaje Harpula. 

marcin.kobialka@rzeszow-news.pl

Reklama