Zdjęcie: Maciej Brzana / Rzeszów News

W najbliższą niedzielę opozycja chce wyłonić kandydata na prezydenta Rzeszowa. Z PiS płyną sensacyjne doniesienia, że nie wystawi swojego człowieka, tylko poprze… „kandydata obywatelskiego”. 

Tadeusz Ferenc, gdy 10 lutego ogłosił rezygnację ze stanowiska, na swojego następcę zarekomendował Marcina Warchoła z Solidarnej Polski i wiceministra sprawiedliwości w rządzie PiS. Warchoł zapowiedział, że będzie kandydatem obywatelskim i bezpartyjnym.

Ferenc swoją decyzją postawił wszystkich graczy lokalnej polityki w trudnym położeniu. Jego macierzysty Rozwój Rzeszowa nie chce słyszeć o Warchole, a jego nazwisko działa jak płachta na byka na regionalne struktury PiS.

Tydzień po ogłoszonej przez Ferenca rezygnacji podkarpacki PiS jednym chórem dał sygnał, że nie wyobraża sobie, by w wyborach rządząca partia nie stoczyła boju o najważniejszy fotel w ratuszu. To był nacisk na Nowogrodzką, by nie paktowała ze Zbigniewem Ziobro. 

To że Ziobro układa się z Jarosławem Kaczyńskim jest faktem. Swojemu bliskiemu współpracownikowi, jakim jest Warchoł, chce oczyścić pole. Start Warchoła i kandydata PiS nie jest po myśli Kaczyńskiego. Ziobro przekonuje go, że PiS nie wygra w Rzeszowie

We wtorek, powołując się na nieoficjalne źródła w PiS, napisaliśmy, że władze partii zdecydowały, że ich kandydatem w wyborach będzie Ewa Leniart, wojewoda podkarpacka. Ta do tego jednak się na pali, ale na wszelki wypadek mówi, że ma „kompetencje”

Szyld PiS w Rzeszowie szkodzi?

Fot. Sebastian Stankiewicz / Rzeszów News. Na zdjęciach Marcin Warchoł i Ewa Leniart

W czwartek Informacyjna Agencja Radiowa poinformowała o kolejnych wyborczych wizjach w PiS. Prezydium Komitetu Politycznego (ścisłe kierownictwo PiS na czele z Kaczyńskim) rzekomo zdecydowało, że PiS… nie wystawi swojego kandydata w wyborach w Rzeszowie. 

Z doniesień IAR wynika, że PiS ma udzielić poparcia… kandydatowi obywatelskiemu. I nie będzie nim Marcin Warchoł, ani kandydat Porozumienia Jarosława Gowina, gdzie trwają prawybory. Uczestniczą w nich Waldemar Kotula i Arkadiusz Opoń

Decyzję prezydium Komitetu Politycznego PiS ma zatwierdzić sam Komitet Polityczny. IAR informuje, że zaraz po weekendzie PiS ogłosi, kogo poprze w wyborach. Czy rezygnacja z własnego kandydata jest rzeczywiście możliwa?

– Jest. W średnich i dużych miastach łatka partyjna nie pomaga, a wręcz przeszkadza. Wybory samorządowe są inne niż parlamentarne. Te drugie często są anonimowe – głosuje się na partię, nie na kandydata – mówi nam ważny polityk PiS.

– W wyborach samorządowych przychylniejszym okiem patrzy się na komitety obywatelskie. Partią kandydata na burmistrza, czy prezydenta ma być miasto – słyszymy w PiS. Wypisz, wymaluj słowa Tadeusza Ferenca. PiS dojrzewa, że też musi iść tą drogą. 

PiS przeprowadza sondaże, co powinien zrobić. Bada rozpoznawalność swoich kandydatów. W jednym z sondaży Ewa Leniart wypada blado, na głowę bije ją Marcin Warchoł, lepszy jest też Konrad Fijołek z Rozwoju Rzeszowa (brany pod uwagę przez opozycję).

Kandydat obywatelski w wydaniu PiS? To realne? Kto miałby nim być? – A jakby tak z Ewy Leniart zrobić kandydata obywatelskiego? – rzuca pół żartem, pół serio nasz rozmówca z PiS. 

Bobkę chce opozycja i PiS

Fot. Maciej Brzana / Rzeszów News. Na zdjęciu prof. Aleksander Bobko

Według naszych źródeł, PiS sondował możliwość poparcia też Czesława Kłaka. To doktor habilitowany nauk prawnych, były prokurator, przez wiele lat związany z Wyższą Szkołą Prawa i Administracji w Rzeszowie. PiS-owi zawdzięcza członkostwo w Trybunale Stanu.

Na horyzoncie w ostatnich dniach pojawił się w PiS jeszcze… prof. Aleksander Bobko. To senator tej partii w latach 2015-2019. Co ciekawe, z Bobko rozmawia także… opozycja. – PiS próbuje go przeciągnąć na swoją stronę – słyszymy w obozie opozycji. 

Bobko nie ukrywa, że dostał propozycję od Koalicji Obywatelskiej. W zeszły poniedziałek w Rzeszowie rozmawiał w tej sprawie z liderem PO Borysem Budką. – To było sondowanie  wspomina prof. Aleksander Bobko. 

Postawił warunek – ma być kandydatem obywatelskim, bez żadnych szyldów partyjnych. Bobce poparcie partii jest potrzebne, ale tylko po to, by sprawnie przeprowadzić kampanię. – Bez partii start jest możliwy, ale to walka Dawida z Goliatem – przyznaje. 

Bądź na bieżąco.

Rzeszów News - Google NewsObserwuj nas na Google News!

Bobko nic jednak nie mówi, by „podchodził” pod niego także PiS, kusząc go swoją wersją „obywatelskości”. Dla części środowiska PO Bobko jest nie do zaakceptowania ze względu na jego związki z PiS, a on sam tego epizodu się nie wypiera, choć wbijał szpilki partii. 

Aleksander Bobko wie też, że PiS patrzy na niego z dystansem. Za krytykę niektórych posunięć partii w poprzedniej kadencji został ukarany – nie był na listach PiS w 2019 r. A PO nie gardzi. – Gdyby wróciła do korzeni, jak powstawała 20 lat temu – marzy mu się. 

– Bobko wypadł z gry – usłyszeliśmy dwa dni po jego rozmowie z Borysem Budką. Budka od regionalnych struktur PO oczekuje, że do niedzieli przedstawią mu, kogo zamierzają zaproponować w przyspieszonych wyborach na prezydenta Rzeszowa. 

Po jednym kandydacie

Fot. Sebastian Stankiewicz / Rzeszów News. Na zdjęciu Wiesław Buż, poseł Lewicy

Stąd zaplanowane na niedzielę spotkanie opozycji – KO (PO i Nowoczesna), Lewicy, PSL i Ruchu 2050 Szymona Hołowni. Do stołu negocjacyjnego ma usiąść także Konrad Fijołek z Rozwoju Rzeszowa, ewidentnie spychany dotychczas w tych rozmowach na boczny tor. 

– Na spotkanie każda partia ma przyjść z nazwiskiem jednego kandydata. Nie 3-4. Nie ma na to czasu. Musimy zamknąć wewnętrzne rozmowy. One nie mogą się toczyć w nieskończoność – mówi Wiesław Buż, rzeszowski poseł Lewicy. 

Buż jest jednym z tych liderów opozycji, którzy prowadzą negocjacje z „kandydatami na kandydata”. W niedzielę na spotkaniu kandydatem Lewicy będzie… Wiesław Buż. PSL „przyniesie” Edwarda Słupka, szefa spółdzielni mieszkaniowej „Zodiak” w Rzeszowie.

Kogo zaproponuje Ruch Hołowni? Zagadka. Kogo wreszcie Koalicja Obywatelska? Jednak prof. Aleksandrę Bobkę? – Nic nie wiem o niedzielnym spotkaniu. Nikt mnie nie zapraszał. Niedzielę planowałem spędzać z rodziną, wnukami – mówi Bobko. 

Co tylko dowodzi, że jego kandydatura z głów KO rzeczywiście wyparowała. Zdzisław Gawlik, lider podkarpackiej PO, uparcie twierdzi, że nie. – Nikt nie wypadł z gry. Wszystkie nazwiska są wciąż „na tapecie”. Nikomu nie trzymamy pistoletu przy skroni – mówi Gawlik.

Wszystkie nazwiska, czyli jakie? Na giełdzie kandydatów KO wymieniano dotychczas Pawła Kowala, Pawła Poncyliusza, Elżbietę Łukacijewską, Jolantę Kaźmierczak. Pierwsza trójka odmówiła, Kaźmierczak (radna miejska) nie wyrywa się, nie chce Marcin Deręgowski. 

– Są naciski, żeby lider partii w regionie startował. Niech weźmie odpowiedzialność, pokaże na co go stać, czy jest liderem na miarę obecnych czasów i oczekiwań – słyszymy w jednej z frakcji PO, która jest w opozycji do Zdzisław Gawlika.   

Praca u Trzaskowskiego 

Fot. Tomasz Modras / Rzeszów News. Na zdjęciu Zdzisław Gawlik

Gawlik startować jednak nie chce. Część działaczy wypomina mu, że zamiast prowadzić rozmowy o wyborach, to właśnie przeniósł się do Warszawy, gdzie został członkiem zarządu Miejskiego Centrum Oczyszczania, które podlega prezydentowi Rafałowi Trzaskowskiemu.

– Jesteśmy oburzeni tym, że szef partii przeniósł się do Warszawy. Dowiadujemy się o tym, w tak newralgicznym momencie, gdy trzeba wyłonić kandydata w wyborach. To działanie na szkodę partii, która i tak na Podkarpaciu jest najsłabsza – słyszymy w PO. 

Dlatego w Koalicji Obywatelskiej zaczyna się mówić, by rzeczywiście PiS „pomajstrował” w terminie wyborów i te zaplanowane na 9 maja przesunął choćby na jesień. Bez gwarancji, że KO do tego czasu kogoś sensownego znajdzie.  

– Są u nas głosy, że kandydata powinniśmy ogłosić wcześniej, są też głosy, że później. To nie ma dla nas znaczenia, co zrobi PiS – utrzymuje Zdzisław Gawlik. – W niedzielę na spotkaniu mogą być zgrzyty – obawia się Wiesław Buż z Lewicy. 

Do startu w wyborach na prezydenta Rzeszowa zgłosili się już Marcin Warchoł, Agnieszka Itner (Razem), Grzegorz Braun (Konfederacja), Maciej Masłowski (były poseł Kukiz’15) i Kazimierz Rochecki (przewodniczący Rady Osiedla Śródmieście).   

marcin.kobialka@rzeszow-news.pl 

Reklama